szukam kawy...

[ziarenko]

bardziej kieruje się w poszukiwaniach ta nutą czekoladową i delikatnością.

To spróbuj od Antonia: Espresso #1, Cioccolato, Ariadny

[lubusz]

Malabar zaś to osobna para kaloszy; wg mnie nie pasuje ani do Kopi Luwak ani do ziaren z mokrej obróbki, bo jest to de facto sztucznie postarzane ziarno

Zgadzam się. To miał być niewinny żart z mojej strony.

[ranGo]

Indie Monsoon Malabar, może i jest sztucznie postarzana ale to proces jak najbardziej naturalny. Kawa jest po prostu wystawiana na oddziaływanie wiatrów monsunowych a do samego procesu trzeba włożyć więcej własnej pracy bo kawę trzeba nieprzerwanie obracać i pilnować wilgotność samych ziaren. Cały proces monsunowania trwa ponad cztery miesiące. Ze względu na wilgotność ziaren i sam proces palenia przebiega inaczej.

[Antonio]

Proces naturalny, to prawda, ale i sztuczny, bo w sumie niepotrzebny... Chyba nigdzie poza Indią nikt go nie stosuje. Jest to ciekawostka historyczna, żywy eksponat...

[ranGo]

bo w sumie niepotrzebny

Odpowiedzą jest np świetna kawa Mysore Nuggets.

[Antonio]

Też monsooned?

[WS]

Mam wrażenie, że monsunowe kawy są łatwiejsze w obróbce. Nawet z mniej zaawansowanych palarni wychodzą całkiem fajnie.

[ranGo]

Mysore nuggets, to myta arabika o dużych ziarnach i z regionu w którym się nie przeprowadza proces monsunowania.

[DrUsagi]

Ta Wietnamska to podobno z łasicy (Weasel), choć angielska wersja podaje takie info:

So, what is Weasel Coffee? This exotic blend of coffee beans is eaten by the local civet cats where they are then passed through the digestive system.

Tak czy siak Paris Mai tania nie jest 



te 600000 dongów to jakieś 27 USD

EDIT:

chyba jakaś Edyta miała taki przebój "Jestem cywetą"