Używam JX od kilku dni w duecie z Rotą, może rozdzielczość nastawy grubości mielenia mogłaby być większa, ale daję radę bez większego problemu się wstrzelić (korzystam obecnie z blendu E#1 od Antonio), ciastka wychodzą w całości, suche, bardzo zwarte. Jeśli chodzi o zakres, to raz mocno przesadziłem z miałkością zmielonych ziaren i z Roty wyszło mi tylko kilka kropel bardzo oleistej esencji, a ciśnienie jakbym chciał to by prawdopodobnie przekroczyło skalę manometru. Nie wiem jak w stronę alternatyw, ale prawdopodobnie też sobie poradzi. Zmielona kawa bardzo puszysta, trochę klei się od spodu do żaren, ale z metalowego zasobnika da się wytrząsnąć praktycznie bez strat cały materiał. Te 15.5 g to ok. 60 obrotów pod Rotę (b. drobno), można bardzo szybko śmignąć. Myślę, że zajmuje mi to ok. 30 sekund, mielenie nie jest nadmiernie męczące. Nie wyczuwam żadnych luzów, całość bardzo dobrze spasowana i wyosiowana. Ergonomiczny gumowy uchwyt. Co ważne dla mnie, pojemnik na zmieloną kawę idealnie wchodzi do sitka Roty. Wydaje mi się, że jakość adekwatna do ceny. W zestawie pędzelek. Trzeba uważać na plastikową pokrywkę, która jest przymocowana do korbki. Obawiam się, że przy upadku możemy ją zniszczyć. Uwaga na pędzelek. Jak to pędzelek, lubi gubić włosy.