Happy end z moimi problemami ... cała paczka nieczapli poszła na eksperymenty ze stopniem zmielenia i nie udało się ogarnąć kwasu w kawie. Zniechęcony napisałem do palarni, która zaprosiła mnie w weekend na szota u nich. Pojechałem tam w niedziele, wypiłem, oczywiście zupełnie inaczej smakował niż u mnie. Pogadaliśmy chwilę, do procesu mielenia/dystrybucji/ekstrakcji nie mieli zastrzeżeń i zasugerowali wodę. Wczoraj przyniosłem do domu 24L Primavery ... i ... dzisiaj po ustawieniu młynka, na 3 szocie trafiłem sweet spota.
Tak więc, jeżeli nie dajecie rady uzyskać dobrego espresso, mimo idealnego procesu, to spróbujcie zmienić wodę, bo okazuje się, że może być odpowiedzialna za śmierdzącą kawę i kwaśny posmak.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że posiadam własne ujęcie wody, 50L stację uzdatniania z multi złożem oraz 20" filtr węglowy, badania wody robiłem w poprzednim roku i wszystkie normy były sporo poniżej limitu.