99% młynów gastro ma końska retencję, usuniesz clump crusher to siada Ci dystrybucja i musisz iść w WDT, on demon też możesz w tym przypadku o kant d.... potłuc. To, że jest drogi, wielki, ciężki nie jest dla mnie wadą. Z tych czterech kaw dziennie tylko dwie piję ja.
czyli gonie te gastro sprzęty dla dwóch espreso dziennie. Gdybym miał obok siebie kawiarnię z dobra kawą to nie wiem, czy bym nie wolał takiego sposobu picia kawy, na uchodźstwie
. Dla mnie espresso to sztuka i przekleństwo. Teraz np niedawno założyłem sobie w młynku tytanowe żarna, kawa nie wychodzi powtarzalnie bo żarna muszą zemleć z 15kg kawy żeby się dotrzeć, czyli za jakiś niecały rok będę miał dobra kawę
Ja jak coś już robię to staram się to robić dobrze, ale widzę jakie ludzie podejście mają na forum. Odstawiają baristów a jadą na młynie z retencja 15g i daję sobie rękę uciąć, że tyle nie zrzucają po dłuższym postoju, npf-a znają z Youtube
, mlynki z gwintem, a modny kwas bardziej z brudnego młynka niż third wave coffee
Przekleństwem w espresso jest to, ze nie da się tego robić na 50%, ba nawet nie na 60, czy 70%, żeby było ok, nie super to musi być te 80-90% z mnóstwa składowych ogarnięte.