Mało mnie to przekonuje. Ostatnio przez kilka dni nie nadużywałem kawy. Były dni bez kawy i dni z jednym kubkiem. Po powrocie żadna kawa mi nie smakuje. Jest to dramat: wszystko jawi się gorzkim ohydztwem. Nigdy jeszcze nie byłem w takiej sytuacji. Może kovidek się do mnie przykleił? W drodze powrotnej wypiłem bardziej obfity kubek i nie spałem przez całą noc. Kawa działa z ogromnym opóźnieniem...
Ale jestem raczej zdrów i nie mam temperatury, a dziś nawet wymroziłem się fajnie w Bałtyku... Myślę, że to kawowa abstynencja wyostrza zmysły.