Forum > Alternatywne urządzenia do parzenia kawy

Drip, czyli prosto i smacznie.

(1/611) > >>

Olak:
to drip(ang.) - kapać, ściekać.

Prosty a jednak genialny sposób na uzyskanie pysznego naparu.
Pamiętam moje pierwsze próby na Clever Dripperze, gdy zniechęcona odstawiłam go na kilka dni, bo nie potrafiłam tak przelewać jak widziałam na V60. A potem jakieś przypadkowe zdarzenie i genialny napar z Kenii. Nirvana...
Trochę dzięki kafciowi polubiłam ten sposób zaparzania kawy. Chyba nigdy nie będę tak perfekcyjna w tej metodzie jak on. Często idę na żywioł - doza "na oko" mielenie w skertonie pozostawa wiele do życzenia, bo to przecież zapyla, ale jednak efekt wciąż zadziwia.
Wciąż nie porzuciłam myśli o przelewaniu w V60.
Mam nadzieję, że wiele jeszcze przeczytam tutaj o zachwytach nad kawą, jasną, pachnącą, klarowną i pyszną. Ten napar jest lekki, delikatny, spokojny. Na przelewanych naparach najwięcej się nauczyłam o smakowaniu kawy. Mam nadzieję, że dzięki rozmowom tutaj nauczę się jeszcze więcej.

Do V60 polecane filtry to VCF-02-100W

kafcio:
Na przestrzeni ostatniego roku w kwestii Clevera mogę dodać tyle, że ciekawe rezultaty uzyskuje się także zalewając trochę inaczej niż V60 przez konewkę. Warto spróbować ze stosunkowo grubym przemiałem jak do cuppingu, przy standardowej dozie 60-65g/l. Przy zamkniętym zaworze zalać to też jak w cuppingu jednym dynamicznym strumieniem ze zwyczajnego czajnika. Można zastosować też 15sek preinfuzję, i później zalać dynamicznie na tyle by powstał kawowy kożuch na powierzchni - też podobnie jak się dzieje przy cuppingu. Po 4 min zwalniając zawór wszystko się ładnie odfiltruje pozostawiając na ściankach filtra głęboki lej (ja nie mieszam). Metoda ta przypomina cupping wykorzystywany jak wiadomo w testach ziaren. Kawa jest przejrzysta, a przefiltrowana (dobrym filtrem) posiada też odpowiednio niższe body.

Olak:

Właśnie takie niskie, raczej dość selektywne, choć nie ubogie body było swego czasu bardzo przez mnie lubiane. Odkąd nieco częściej korzystam z aeropressa to Clever odszedł w zapomnienie, ale mam nadzieję, że wrócę do niego choćby dlatego, że mam ochotę wyciągnąć coś fajnego z ziaren, które obecnie udało mi się kupić.

Poe:
Ja mam klasykę gatunku - Hario V60-02.
 No i tak, jak w temacie - prosto i smacznie! niesamowita faeria smaków i zapachów, kompletnie innych od espresso, delikatność i klarowność kawy - to jest to, co uwielbiam w dripie. A, no i objętość - można swobodnie zrobić sobie jako "kawa do śniadania", "kawa, gdy przychodzą goście" (pod warunkiem, że mamy jakieś ziarna o mniej zdecydowanym profilu smakowym, tj. np. nie mocno soczysta i kwasowa Kenia ;)) oraz "kawa do termokubka do pracy i w podróży".

edward:
Również używam Hario V60-02, na zmianę z aeropressem, obecnie to nawet preferowany przeze mnie sposób przyrządzania kawy - daje większego kopa niż espresso. Ciekawostką jest to, że jak częstuje "laików" kawowych espresso i wywarem z dripa/AP zawsze wybierają jako lepszą - smaczniejszą kawę z dripa/AP

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej