Cześć,
jak pisałem w swoim wątku, po dłuższej nieobecności na forum staram się przedstawiać swoje stanowisko wszędzie, gdzie wywołano mnie (lub moją palarnię) do tablicy. Tym samym przepraszam za odgrzewanie kotleta, ale dla internetu szukającego etiopskich ziaren ten wątek to wciąż aktualne źródło informacji.
Czytając od początku lekturę tego wątku widać, kto zajmuje się paleniem czy kawą generalnie, a kto... Komentowaniem. Tyle zgryźliwości, przepraszam, więcej nie będę.
Po kolei zatem.
Te ziarna to etiopski Heirloom. Nie napiszę, jaka była to wówczas plantacja, ale jak napisał Antonio, Yirgacheffe to szerokie pojęcie, nie wiem jaką konkretnie wówczas Titton miał w swoim młynku.
Obróbka myta z całą pewnością, palenie widać na zdjęciach.
Czy te ziarna są twarde? TAK, nawet BARDZO TWARDE. Małe, twarde, ciężkie i gęste.
W ubiegłym roku wycofałem w ogóle z oferty możliwość jasnego palenia tych ziaren - tylko na specjalne życzenie i tylko dla świadomych Klientów, bowiem mieliśmy kilka przypadków że młynki w budżetowych automatach stanęły, traktując je jak ciało obce / kamień. Jeśli więc ktokolwiek ma słaby młynek, od razu odradzam - nie kupuj.
Czy ta kawa - w naszym domyślnym profilu palenia - nadaje się do espresso? Nie. Absolutnie i nigdy jej do espresso nie polecę nikomu, chyba że mocniej paloną i świadomemu Klientowi, ale espresso zniszczy jej charakter. To jest ziarno typowo do przelewu, gorącego i dobrze załadowanego przelewu.
Na Yirgacheffe mam swój sposób, o którym podręcznikowi roasterzy powiedzieliby, że dziwny i nieprawidłowy. Dlatego - jak napisał Mader - jest tak mirabelkowa. Owocowa, nietypowa, delikatnie kwasowa - bardzo orzeźwiająca. Ale ten profil do espresso pasuje jak pięść do twarzy.
Wątpię, żeby ten profil w jakiś sposób powodował, że ziarna te są bardziej twarde od innych Yirgacheffe. One po prostu takie są, kruche stają się dopiero w ciemniejszych paleniach.
Co do różnicy kolorystycznej w wypalonych ziarnach - przedmówcy powiedzieli chyba wszystko. Kto kiedykolwiek prażył cokolwiek z Yirgacheffe, wie jak niewdzięczne są to ziarna do jaśniejszych wypałów w sensie badania kolorymetrem. Ja już dawno przestałem.
A wypalam Yirgacheffe od dobrych 6-7 lat.
Reasumując - Titton przykro mi, że te ziarna nie spełniły Twoich oczekiwań, warto w takich sytuacjach kontaktować się z "winowajcą".
Ale z drugiej strony cieszę się, że ta sprawa trafiła na forum - jak dotąd ponad 3000 potencjalnych nabywców tych ziaren dowiedziała się, że są twarde. Mam więc o ponad 3000 mniej potencjalnych sytuacji tego typu
Z ciepłymi pozdrowieniami!
Michał