powiązania między goleniem a problemami nie widzę, to raczej kwestie alergiczne i nie ma znaczenia, czy się golę czy też tak jak rok temu miałem brodę - tak samo są odczuwalne. a żyletka - no cóż, raz, że boję się golenia żyletką samego w sobie, a dwa, że zdarzają mi się niekontrolowane ruchy rąk. i tego się właśnie obawiam przy żyletce, że zacznę golenie a skończę w szpitalu... poza tym, tanie one nie są, jak do pędzla dołożę maszynkę i żyletki to powoli robi się drogo. ale jak będzie jakaś kasa to wezmę sobie jakiś tani pędzel, zastanowię się tylko czy dzika czy syntetyk i będę próbować :)
Ehh, zacząłem czytać coś więcej na temat golenia. Nie spodziewałem się, że to aż tak szeroki temat... Teraz to się zastanawiam czy nie będzie lepiej zainwestować, poza pędzlem, w maszynkę na żyletki, nawet w taniego plastikowego Wilkinsona i jakieś mydło - bo z tego co widzę, nie jest drogie a może być lepsze niż krem.