Tak czy owak, historia z tą Etiopią jest ciekawa. Pozostałe Etiopie z Trabocca są świetne, natomiast to Shakisso było "blade". Ciekawe co się stało, że w ciągu paru miesięcy tak "zbladło"? @Drinker, nie odbieraj moich tekstów bardzo osobiście. Moja ciekawość dotyczy jednej z kaw jakiejś tam zagranicznej palarni, której nawet nie znam. Ciekaw byłem jakiejś głębszej refleksji @pafcio0, ale chyba przez wzgląd na Ciebie nici z tego...
Wracając do Eli korespondencji na temat Shakisso, to że są tam kopalnie złota i rozległe odkrywki, i stosuje się prawdopodobnie chemikalia ma znaczenie poznawcze. Trudno nam tutaj stwierdzić, czy środki chemiczne mają związek z jakością tej akurat kawy. Może nie mają, ale dobrze by było, gdyby nie miały związku z wodami jakie stosuje się do obróbki w ogóle. Nie mam pojęcia jak RFA/Organic badają jakość wód. Wyobrażam sobie, że zajmują się stwierdzeniem obecności lasów i ptaków oraz braku pestycydów i sztucznych nawozów. Abstrahując od jakości kawy, problem zanieczyszczeń chemicznych, jeżeli takowe istnieją, jest poważny. Niedawno słuchałem audycji o plemionach zamieszkujących dorzecze Amazonki. Podobno grozi im zagłada, bo gorączka złota ściąga na ich ziemie poszukiwaczy złota, którzy stosując chemiczne metody pozyskiwania, zatruwają wody. Nie mam powodów, by nie wierzyć słowom ludzi, którzy na kontaktach z plantatorami i handlu surową kawą znają się co najmniej równie dobrze jak Trabocca...
Temat "gorączki złota" w Shakisso wyrzuciłbym do osobnego wątku o ekologii.