Trochę danych od producenta:
Mieszanka Arabiki naturalnie palonej (80%) i palonej w glazurze cukrowej tzw. Torrefacto (20%) z niewielkim dodatkiem Robusty.
Do produkcji naszych kaw używamy wyłącznie odmian: Brazylia, Kolumbia, Gwatemala, Honduras, Indie, Nikaragua, Peru Altomayo, Selecction, Tanzania, Uganda i Wietnam.
Kawa poddana procesowi Torrefacto jest popularna w Hiszpanii, Francji i południowej Ameryce za swój słodki smak i wartości zdrowotne. Proces polega na dodaniu 12% cukru podczas prażenia ziaren w celu ich glazury. Powoduje to obniżenie kwasowości i redukuje gorzki smak kawy.A co własnych odczuć:
Oczywiście pitu pitu sprzedawcy którego co prawda można stronę produktu znaleźć (
http://cafesdurban.com/es/index.aspx), ale odniesień w wiarygodnych źródeł brak. Trzeba było zaryzykować i zobaczyć co zacz.
No i rzeczywiście to hiszpańska kawa (na co wskazują wszelkie informacje dotyczące opakowania i odnośniki do producenta).
Opakowania jakościowo nie odbiegają od konkurencji, choć zaworka brak.
Paczka zakupiona z allegro (nie wiem czy są gdzieś jeszcze dostępne. Z tego źródła jest informacja, że firma ma wyłączność na Polskę i kawę prosto z palarni. Kawa przyszła świeża, a nawet bardzo świeża. Nie udało mi się odnaleźć na opakowaniu daty (sic!), ale polegam na swoim nosie i gotów jestem wierzyć dostawcy, że ma trzy tygodnie.
Ziarna niewielkie, mocno palone ale nie połamane.
I zdecydowanie to w większości arabika.
Kawa przyrządzana w ciśnieniówce dała sporą, ciemną kremę.
Body zwarte i o ładnym, lekkim aromacie orzechów, pierwsza nuta smakowa dość złożona (na mój gust trzy charakterystyczne arabiki)
Z braku chęci do ryzyka poszła do capu i w efekcie dała bardzo ciekawy słodki i miodowy aftertaste.
Zdumiewające.
Oczywiście, nie jest New York, Mauro, Diemme czy inna "topowa" mieszanka za pierdylion złotych u kochających kawoszy dostawców krajowych.
Ale o lata świetlne zostawia wszystko w supermarkecie ( co oczywiście nie jest trudne) i znane mi wynalazki z Lidla.
I w dodatku cena oscyluje w okolicach 28 zł/kilo! (Co akurat składam na braku doświadczenia i pazerności sprzedawcy-przedstawiciela)
Po tym zamówieniu poszły do sprawdzenia pozostałe wynalazki Durbana, w tym 100% robusty (Mascaf, Gamma itp)
Niczego osobiście z tego nie polecam: raz kwas raz słaba i płaska nuta. Ale nie potrafię wskazać innej budżetowej kawy z ta ceną i jakością co Mezcla. Mogę spokojnie polecić pod warunkiem dopasowania oczekiwań do ceny