Cześć.
Ponieważ zrobił nam się trochę bałagan, część opinii trafiło do wątków sprzedażowych, część do wątku z aeropressem, a tam ciężko znaleźć coś o pismo w bogatej dyskusji o metodach zaparzania, założyłem ten dedykowany wątek.
Fellow prismo, niby tylko kolejny filtr do aeropress'a, a jednak zaskoczył mnie tak bardzo, że odkurzyłem swojego AP, a przed kawiarką rysuje się ponura przyszłość pod warstewką kurzu na mojej kawowej półce. No nie, czasem tam odkurzam
.
Prismo to trochę więcej niż tylko filtr. Zmienia w pewnym stopniu pierwotne działanie aeropress'a. Przede wszystkim prismo zastępuje oryginalne nakręcane czarne sitko, w które normalnie wkładamy filtry. Wygląda bardzo podobnie ale zamiast otworów sitka dostajemy coś na kształt zaworka w kapsułkach do kapsułkowców lub zaworka w niektórych butelkach ketchupu.
Drugą istotną różnicą jest taka konstrukcja urządzenia, która zapobiega wydostawaniu się wody bokiem, co przy dużym nacisku czasem miało miejsce w oryginalnym sitku.
Oprócz nakrętki z zaworkiem w komplecie znajduje się metalowy filtr z gumową uszczelką na obwodzie.
20180203_105337-01 by
Marek Miklewski -
Flickr2BBcode LITE20180203_110450-01 by
Marek Miklewski -
Flickr2BBcode LITE20180203_110501-01 by
Marek Miklewski -
Flickr2BBcode LITE20180203_110514-01 by
Marek Miklewski -
Flickr2BBcode LITEProducent przekonuje, że dzięki temu dodatkowi możemy wycisnąć z dobrze znanego aeropress'a jeszcze więcej, a to więcej to napój niemal jak espresso. Na filmach reklamowych widoczna jest nawet crema, ale mi jeszcze nie udało się jej otrzymać.
Ponadto urządzenie można wykorzystać do wykonania klasycznych przepisów dla aeropress'a, parzenia herbaty i wykonania cold brew. Jeszcze nie próbowałem.
Zapraszam do dzielenia się swoimi wrażeniami. Może komuś uda się otrzymać cremę jak na filmie, proszę o przepisy.
Poniżej przepis producenta na "espresso style coffee"
20180203_095257-01 by
Marek Miklewski -
Flickr2BBcode LITEJa już jestem po pierwszych testach. Kawa Peru Yanesha od Gorana. Porównałem jednocześnie trzy metody z kwiatki, z HX i z prismo. Napój z prismo był naprawdę o krok od espresso. Jeśli brakowało mu czegoś oprócz cremy, to naprawdę niewiele. Body niemal identyczne, może espresso miało nieco większe, ale może to sugestia. Biorąc pod uwagę, że mogę zrobić sobie na jednym urządzeniu dużą czarną i "espresso" to chyba będzie długi romans z aeropressem na wyjazdach.
W ulotce jest postawiony duży nacisk na temperaturę. Ja zagotowałem wodę raz do wrzenia, przepłukałem AP z filiżanką jak w instrukcji, później bez zwłoki zalałem wcześniej zmieloną kawę taką gorącą wodą, nie wiem ile miała temperatury, ale pewnie z 96 °C. Kawa miała charakter espresso z krótszą ekstrakcją taką 25 sekund raczej niż 30. Czyli bliżej owocowej kwaskowatości kompotu niż dżemu owocowego, a ta kawa nie jest jakoś wyjątkowo jasno palona. Niemniej nie była kwaśna, była fajnie owocowo kwaskowata, to co lubię.
Druga próba na tej samej kawie była wykonana gotując wodę ponownie przed zalaniem kawy. Tak jak się spodziewałem kawa poszła bardziej w kierunku aromatów nieco bardziej czekoladowych.
20180130_195253-01 by
Marek Miklewski -
Flickr2BBcode LITEMarek.