Cześć wszystkim, przychodzę do Was z pytaniem odnośnie pewnego wyboru. Zacznę może od tego że ostatnio postanowiłem przestawić się na alterantywy, zakupiłem aeropress i stwierdziłem że warto by dołożyć do tego młynek. Po wielu godzinach lektur na naszym forum i innych stronach, miałem dość duży problem, ponieważ budżet bardzo ograniczony( poki co max 200zł), a z lektur wynikało że czy kupię porlexa, rhino czy hario, to nie będzie miało w gruncie rzeczy żadnego znaczenia, bo przemiał i tak będzie pozostawał wiele do życzenia. Trafił się używany Skerton za mniej więcej połowe wartości rynkowej, więc stwierdziłem że i tak nic taniej nie kupię. I tu zaczynają się problemy. Byłem gotów na brak cudów w przemiale, ale przyznam szczerze że lepsze efekty smakowe uzyskiwałem dotychczasowo na udarowym młynku ostrzowym. Sugerując się poradnikami regulacji znalezionymi w internecie, próbowałem zarówno dość drobnego przemiału(tu jest problem z przeciśnięciem tłoka), jak i grubego( tu znów ponad połowa wagi odmierzonej kawy to pył), jednak rezultaty smakowe są jednakowo słabe(jak mówiłem na ostrzowym było lepiej, aczkolwiek też bez szału). Zapytacie na pewno jakiej kawy używam, cóż tutaj jestem świadom że z gówna bata nie ulepię, jest to jakaś lavazza. Przechodząc do sedna, mam zamiar zakupić jakąś kawę speciality i tu staję przed dość trudnym, przynajmniej dla mnie wyborem. Czy lepiej będzie kupić kawę zmieloną pod aeropress ryzykując utraty smaku, czy też kupić w ziarnach i spróbować ją zmielić samemu, mając na uwadzę jakość przemiału Skertona? Z góry przepraszam za przydługi wywód i dziękuję za porady.
Ps. A co do samego Skertona mam zamiar przeprowadzić na nim jakiś tuning w celu stablizacji.