Pytanie do posiadaczy Roty oraz innych ręcznych maszynek.
Czy bawicie się w profilowanie? Jeśli "tak", proszę o podzielenie się doświadczeniem.
Oczywiście, że TAK!!! I nie jest to mit!!!
Posiadam dźwignię La Pavoni - mam to szczęście, że mam dodany manometr - więc widzę jakie ciśnienie wyciskam
proces zaparzania wyglądał u mnie kiedyś mniej więcej tak:
5-cio sekundową preinfuzję zawsze robię na małym ciśnieniu - ok 3Bar
następnie powoli ciśnienie powoli narasta do 9Bar - i trzymam je do ok 15s po czym powoli schodzę do ok 6-7Bar i staram się zakończyć ekstrakcję po 30s
Jakie są różnice w porównaniu z procesem parzenia na 9Bar do końca?
Przede wszystkim pojawia się pewna łagodność, aksamitność, znika goryczka - zwiększa się za to delikatnie kwasowość - ale w akceptowalnym poziomie - i ja odbieram to jako pozytyw - przyzwyczaiłem się do tego, że kawa może być "smacznie kwaskowa" - i nie ma to nic wspólnego z "kwaśna"
po rozmowach z użytkownikami dźwigni - wydłużyłem "pre-" preinfuzję - tzn - podnoszę dźwignie i czekam ok 20-30s a woda grawitacyjnie spływa i nasącza "ciastko kawowe"
co zmienił ten proces?
zdecydowanie, ale to naprawdę zdecydowanie zwiększył body jednocześnie powodując, że kawa stała się jeszcze bardzie "aksamitna" w smaku!!! a kwasowość zdecydowanie bardziej ułożona - myślę, że wydłużenie preinfuzji oraz zmniejszenie ciśnienia na finiszu stało się kluczem do robienia kawy z "dzwigni", której nie da się porównać z niczym innym
tak więc profilowanie jest REWOLUCJĄ W SMAKU!!!
wiem, że
@GostRado robi podobne rzeczy z Elektrą - może się podzielisz?