Jedno i drugie da się wypić "na hejnał" i nie zauważyć różnicy, ale jak podejdziesz do degustacji czekolady poświęcając temu więcej uwagi - różnice między czekoladami z poszczególnych półek są diametralne. Tak jak lody z czekolady single origin Madagaskar marki Cacao Barry będą ciekawsze od tych zrobionych z 811NV (jedno i drugie od Callebauta).
Georg Bernardini w "Chocolate - The Reference Standard" ma taką skalę do oceny poszczególnych czekoladników, może niedoskonałą ale będącą pomocą przy wyborze czego naprawdę warto spróbować:
Milka ma 0.
Neuhaus ma tu szalone 1/6, podobnie jak Godiva - dla wielu osób symbole luksusowych czekoladek w praktyce niewiele mają wspólnego z dobrą czekoladą.
Lindt, Nestle i lidlowy Bellarom mają 2/6.
Ritter Sport ma 3/6.
Cocoa (polska "surowa"), Menakao, Hoja Verde, Michel Cluizel 4/6.
Polskiej Manufakturze Czekolady udało się uzyskać 5/6 w tym rankingu - jak Valrhonie, Rozsavolgyi Csokolade czy Original Beans.
Z tabliczkowych marek najwyższą możliwą ocenę dostały Domori (Włochy), Morin (Francja), Zotter (Austria) i Soma (Kanada) - 6/6.