Większość jest na zawodach facetów, ale to chyba też z czegoś wynika.
Nie mam pojęcia z czego. Chyba tylko z tego, że mężczyźni bardziej lubią rywalizację. Na pewno nie chodzi tu o dostęp do uczestnictwa, bo każdy ma jednakowy.
Baristek jest w kawiarniach więcej, mniej czy podobnie? Bo tak z moich obserwacji, to jest podobnie jak baristów.
Nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. W kawiarniach są osoby, które robią kawę i są bariści. Żeby ktoś wziął udział w zawodach barista, potrzeba kilku lat doświadczenia, ogromnej pewności siebie, kontaktów i/lub sporej ilości pieniędzy no i wręcz miłości do kawy. Powinieneś zapytać ile manadżerów czy ilu zamożnych pasjonatów kawy jest wśród mężczyzn, a ile wśród kobiet.
Wtedy, i pewnie nadal niektórzy tak wychowują dzieci, uważało się, że dziewczyna ma być spokojna, mądra, zadbana, ale cicha, niewykłucająca się, niezbyt wymagająca od świata, najlepiej żeby nie angażowała się za bardzo w rywalizację szczególnie sportową, bo jak potem będzie zbyt umięśniona, to gdzie faceta znajdzie.. itp
To brzmi jak jakaś chora patologia. Ciężko mi uwierzyć, że tak ktoś robi.
A chłopak to wiadomo może wszystko, bo to chłopaki łobuziaki i muszą szaleć rywalizować itd.
Prędzej mężczyźni mają zadbać o rodziny i być odpowiedzianymi, a nie wydawać dwu-trzy miesięczną pensję na zabawę z której może nic nie być, nawet w przypadku zwycięstwa.
Peterson wspiminał, że mężczyźni większą wagę przywiązują do rzeczy, kobiety do ludzi. Kobiety potrafią się doskonalić w kilku dziedzinach, większość mężczyzn wybiera jedną. Nie dziwię się zatem, że sporo kobiet może przestać interesować praca gdzie jest się poniżanym też wyśmiewanym, gdyż mogą znaleźć dużo lepsze alternatywy
Druga część Twojego postu brzmi jak bajka. Takie praktyki są karalne i nielegalne.
Nie wiemy jaki staż pracy ma „kolega obijający się”, może pracuje 10 lat dłużej i otrzymuje większa zapłatę? Może koleżanka nie wie o pewnych zadaniach które on wykonuje? Może nadrabia pracując z domu lub poświęcając więcej czasu w biurze?
Poza tym odnosząc się do niższego oczekiwania do swojego wynagrodzenia, to nie problem kobiet, tylko osób nieśmiałych/ nie wierzących w swoje umiejętności. Co gdy przyjdzie pewna siebie kobieta która na pytanie „jakich oczekujesz zarobków” odpowie 8000zl, a po niej nieśmiały chłopak ktory powie 5000zl. Czy mimo to firma zaoferuje kobiecie mniej, a mężczyźnie więcej? Zapytaj „znajomej kadrowej” następnym razem, proszę
„Są bardziej skłonne do pracy w gorszych warunkach”. Dlatego jest tak dużo kobiet pracujących jako górnicy, śmieciarze i budowlańcy, prawda?
„Sa bardziej skłonne do pracy w mniejszych lecz ciągle, zadbanych klimatyzowanych biurach z cateringiem, niż mężczyźni” - tak jest bardziej prawdziwie
Jednak ciagle prosiłbym o odpowiedź dlaczego kobietom miałoby być trudniej na mistrzostwach barista. Bo to, ze ogólnie mają ciężej to nie podlega dyskusji i tez nie jest na temat.