Nivony, Melitty, Miele i jeszcze kilka innych korzysta z tej samej bazy. Stare Bosche i Siemensy również.
We wszystkich brud zbiera się dookoła zaworu drenażowego. A, że miejsce jest z wieloma zakamarkami, to potem są takie właśnie niespodzianki.
Za każdym razem, gdy klienci pytają się mnie jaki automat kupić (gdy jednak nie mogę ich przekonać do kolby
) mówię im, że taki, który łatwo czyścić.
To dotyczy zarówno konstrukcji wnęki pod blok zaparzający, jak i systemów spieniania mleka.
Dlatego nie lubię Jury, DeLonghi, BSH i ogólnie większości tego, co na rynku. Philipsy z Lattego byłyby ok, gdyby nie głupawe rozwiązanie umieszczenia zbiornika wody tuż przy pojemniku na ziarna.
Ogólnie na rynku domowych automatów jest kicha.
U mnie skończyło się na egzotyku