Kawowy Rzym

[DrUsagi]

Co by nie mówić to głowy maja i kombinują. Widać pasję i dążenie do doskonałości. Do alternatyw mielą teraz w Anfimie Super Caimano, ale narzekali że im pyli. EK by chcieli postawić ale drogo.

A żeby pokazać jak się biznes kręci - są jeszcze na rozruchu, ale idzie ponoć ku dobremu. Podobno koło 5kg kawy na dzień im schodzi. A na rynku od dwóch i pół miesięcy 

Dla tych co zapomną gdzie Faro jest - na fb ich sobie dodajcie.

[Antonio]

Podobno koło 5kg kawy na dzień im schodzi.

Przecież to Rzym, nie Warszawa .

[Szczympek]

Podobno koło 5kg kawy na dzień im schodzi.

Przecież to Rzym, nie Warszawa .

W sensie to dużo czy mało, bo nie znam sytuacji poza wyspami za bardzo? 260 kaw dziennie.

[DrUsagi]

Na Polskę to dużo, na Rzym mało. ☺️

[Antonio]

W Italii raczej duży jest kawowy obrót...

[Szczympek]

Właśnie brzmi jak mało trochę. Nowo otwarta kawiarnia na przeciwko miejsca w którym mieszkam ma sprzedaż dzienną ponad 10 kg dziennie. A np w siedzibie google prawie 30 kg. A gdzie tam mała Irlandia do Włoch, stolicy kawy

[Antonio]

W Italii jest tak jak piszesz, ale stolicą kawy jest tam Neapol i Triest, dwa bieguny. Na wsi włoskiej są bary, w których znika po kilka kg kawy dziennie. Ciekawe jak na wsi w Irlandii?
Siedziba google to chyba wyjątkowe miejsce?

[Szczympek]

Nie wiem jak na wsiach, pewnie nawet nie ma dobrej kawiarni. Chodzi powiedzenie, ze w Irlandii na wsi musi byc kościół, pub i bukmacher do obstawiania koni (paddy power), a na zakupy to sie jedzie do miasta  ale pisaliśmy o Rzymie, ktory ma ludności jak trzy Dubliny, a nie o wsiach
Na pewno Google to wyjatkowe miejsce tak dla ciekawostki podałem tylko

[Antonio]

Myślę, że w Rzymie kawa jest czymś znacznie bardziej zwykłym niż gdzie indziej. Pewnie są tam setki kawiarni. Mniej i bardziej odwiedzanych, jak wszędzie.