Kawowy Rzym

[DrUsagi]

Do urlopu czas się przygotowywać - czy ktoś może polecić kawowe miejsca/zakamarki w Rzymie i okolicach? Coś klimatycznego, z dala od szlaków turystycznych.

 

[roger]

3 najbardziej znane znajdują się w samym centrum turystycznym
Niestety obrzeży nie znam

[DrUsagi]

Moje wyobrażenie o małej wąskiej uliczce znanej tylko lokalnej społeczności legło w gruzach 

A te 3 najbardziej znane to?

[KrzychK]

Tazza d'oro przy Panteonie (boczna uliczka, tuż przy lodziarni) oraz w bocznym placyku Sant'Eustachio.
Pierwsza -klasa, druga espresso z wodą gazowaną - przeszkadzała mi łyżeczka pozostawiana przez baristę po "kręceniu loda"

[roger]

do tych dwóch dochodzi jeszcze historyczne Cafe Greco

[Antonio]

Obrzeży bać się nie należy... odkrywać je trzeba. Im dalej od tłumu jankesów i japońców, tym lepiej.

[M]

Nie wiem, jak bardzo moja percepcja smakowa różni się od Waszej ale polecam, niedaleko Watykanu: http://www.cantianiroma.it/maps.htm

"Mi smakowało" ;P

[DrUsagi]

No i taki właśnie mam plan 3 dni na to co trzeba/wypada zobaczyć, a następne 3/4 dni na łażenie z dala od szlaków. Może nawet ichnim Pendolino do Florencji wyskoczymy.

Z pokoju mam widok na kopułę kaplicy - będziemy percepcje smakowe próbować porównywać.

[Fux]

Rzym jest fajny...
Zatybrze zwłaszcza...

[KrzychK]

Kurcze, dobry jesteś - ja kolejny tydzień siedziałem, i miasto może w 30% znam
fakt, raczej nie jest to główny szlak dla amerykanów, ale miasteczko spore i miejsc jest od groma do obmacania.

żarcie tylko w miejscach gdzie jedzą lokalesi (na placu argentyńskim jest taka mikroskopijna pizzeria Florida - polecam), niestety kawa to dla mnie problem,
czasami w lokalnych barach gość podawał takie zlewki, że słabo się robiło - wszyscy zadowoleni, ja zaś zniesmaczony. Parę razy widząc minę dostawałem nowe doppio.

Polecam rzym.it - fajna stronka z info.

[roger]

ja uwielbiam dzielnicę Trastevere, szczególnie późnym wieczorem na kolację.
Muzyka na żywo, ciasne uliczki, wszyscy mili i uprzejmi bez ocierania się o siebie i "wszystko fotografujących" Azjatów.

Kawowy Rzym

[KrzychK]

W tamtych okolicach jest Via Aurelia Antica?? Bo bardzo malowniczo wygląda ta "uliczka".
Zatybrze, z dala od zgiełku jest naprawdę urokliwe, ale i tak najdrożej (i najmniej smacznie) jest w Watykanie

[pafcio0]

Srogo się właśnie zawiodłem na tych "najlepszych" rzymskich kawiarniach, a odwiedziłem ich wiele podczas tygodniowego pobytu. Ekstrakcje kilkusekundowe, ubabrane ekspresy, nonszalancka bylejakość (często brak tampingu), "wapniona", oszukana crema (Eustachio), ciekły węgiel (Tazza d'Oro).
Najsolidniejsze kawy oferowały jednak zwykłe bary oddalone nieco od turystycznych ognisk, gdzie podawano typową, sprawdzoną włoszczyznę typu Kimbo, Bazzara czy Danesi.
Na szczęście wcześniej odwiedziłem Oslo i tamtejsze wspomnienia kawowe wystarczą mi jeszcze na długo

Aha, z knajp polecam "Meridionale" na Zatybrzu.

[DrUsagi]

Tazza nie była zła, Eustachio był jednak dużo lepszy. Ale naprawdę fajną kawę wypiłem vis a vis Eustachio w jakimś barze (nazwy nie pamiętam) z maszynki z dźwignią.

Generalnie wszystko od człowieka zależy - na Porta Portese w budce pani potrafiła bardzo dobre espresso zrobić - choć jak na mój gust za bardzo robuściane, a kilka uliczek dalej kawa była tylko poprawna.

To że chromy błysku nie mają - taki włoski styl Jesteś pewien braku tampingu - bo większość młynków ma pełny dozownik, jest więc ruch dźwigni, i ubicie tamperem na młynku - to trwa może sekundę. Tamper w dłoni to rzadki widok był.

Podsumowując - ja w Rzymie nie trafiłem ani razu na kawę nie nadającą się do picia.

[pafcio0]

Gorycz z Tazzy chodziła za mną dłuugo.. może miałem pecha.
Patrzyłem głównie na zatrważające dysze do mleka, ale na szczęście brałem tylko espresso
Brak tampingu zdarzył się ze cztery razy (na ok. 20-i tak znacznie lepiej niż w Hiszpanii , pięć razy był tamper, a pozostałe przypadki to muśnięcia plastikowego dzyndzla przy młynku