Wbrew pozorom prosty temat ale jak się lepiej zastanowić to nie taki prosty:
jeśli pijesz latte i chcesz mieć po prostu dobra mrożoną kawę, która dalej jest kawą a nie jakimś wynalazkiem to tak:
- kostek lodu nie dodasz bo rozwodnią kawę,
- lodów nie dodasz bo przesłodzą kawę,
- jak zrobisz latte i dasz do lodówki to fajnie, tylko kawę masz gotową za kilka godzin zanim się schłodzi.
Ale jest patent, który stosuje długo i się sprawdza: w woreczkach do lodu (muszą być duże, np Jan Niezbędny XXL) mrożę mleko, które dodaję do kawy (u mnie czeska Olma 4%, genialne mleko). Potem robię espresso, trochę mleka, 3 kostki zamrożonego mleka, chwlie mieszam i gotowe. Kawa jest cały czas zimna, a jak to wrzucę do kubka termicznego to jest lodowata przez kilka godzin, rewelacja na spacer czy do pracy. Ważne że kawa nie traci na smaku
Ps. To samo robię z sokiem z malin (niepasteryzowany, świeży, który się puścił po zasypaniu malin cukrem) to jest absolutnie jedyny sposób na zachowanie smaku i zapachu świeżych malin, można spokojnie przechowywać ponad pół roku w zamrazarce