Cześć wszystkim,
Na imię mam Patryk, jestem z Gdyni.
Mój pierwszy ekspres to była kolba z Zelmera, potem automat Saeco/philips, długo myślałem, że piję dobrą kawę, ale dlaczego nie smakuje jak w dobrej kawiarni? Po kolejnej wizycie we Włoszech, podjąłem decyzję o wystawieniu automatu na OLX i zakupie porządnej kawiarki i picie kawy, którą przywiozłem, niestety się skończyła, a ja nabrałem ochoty na espresso. Od listopada było picopresso i ręczny młynek, bo ręczne robienie kawy ma coś w sobie, ale romantyzm został wyparty przez pragmatyzm i na półce wylądował Sage Bambino przy akompaniamencie Lelit Fred przerobiony na pseudo SD.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk