Sera jeszcze nie wędziłem.. Jakoś nie złożyło się jeszcze, pewnie kiedyś sprawdzę.
W związku z brakiem działki czy też innego kawałka gruntu gdzie takowy przybytek jak własna wędzarnia mógłbym wybudować. To zbudowaliśmy sobie z kumplem mobilna wędzarnię na bazie beczki 200 litrowej.
Za temperaturę w niej odpowiada grzałka z piekarnika elektrycznego taka 2000W ze sterownikiem temperatury, a za dym dymogenerator (zazwyczaj wióry olchowo-bukowe używamy).
Jak wędzę sam to mam przygotowane ok 10-12 kg surowca i taka wydajność wędzarni jest wystarczająca na taka ilość.
Kilka razy mieliśmy z kumplem blisko 20 kg w beczce to niestety idzie wolnooo... bardzo. Wódki na szczęście nigdy nam nie zabrakło LOL
Czy lepszy dymogenerator czy palenisko to opinii tyle ilu użytkowników. Ja nie mam wyjścia, więc jest dymogenerator. Ten ma tą zaletę, że w wyroby nie idzie tyle smoły co z paleniska tradycyjnego i spalasz dużo, dużo mniej materiału. Część ludzi twierdzi że lepsze palenisko że wyroby są bardziej nasycone itd. Wiadomo jest szkoła "otwocka" i szkoła "falenicka"..
Generalnie co by nie powiedzieć, to własne wyroby będą 100 razy lepsze niż to ze sklepu. Ja od kilku lat nie kupuje w zasadzie wędlin żadnych. (żona czasami jakiś tam pasztet, ale to sam tłuszcz i ja mogę na "smaczka" na końcu noża dziubnąć i przede wszystkim nie wiem co tam jest. a może być to co tylko sobie wyobrazisz). Wędliniarsko wszystko robię sam. Sam też wędzę ryby, czy kurczaki.
Fux dobrze powiedział że to trochę bardziej złożone, ale równie przyjemne co kawusia..