Może uda się kiedyś w wasze strony zapuścić, jeśli nam jakiejś zawieruchy nie rozpętają
Warto -- zapraszam

. Może nie są to jakieś wielkie góry skaliste, ale skałki też są. W naszej ulubionej dolinie rzeki Białej Lądeckiej wciąż natykamy się na zdobywców korony gór polskich. Mają tu blisko siebie dwie pozycje do zdobycia

. Ale poza tymi koronnymi szlakami jest uroczo i pusto, a wędrowania na miesiące i lata. Ostatnio łączymy wędrowanie po górach z kąpielami w wodospadach

.
Jakoś rok temu po czeskiej stronie kąpałem się w zimnych wodach Srebrnego Potoku pod jednym z Nyznerowskich Wodospadów. Ela to podchwyciła, popróbowała i wtedy, latem razem się tam kąpaliśmy. Potem odkryliśmy "morsowisko" w Bielicach -- dzisiaj bywa, że nie możemy wyjść z tej zimnej wody

. Jest to odlotowe ze względu na bardzo wartki nurt potoku, potężny aerozol i wir spadającej z pewnej wysokości wody. Totalne odstresowanie. Teraz po deszczach wody jest znacznie więcej a strumienie są bardzo obfite i mocne. Parę dni temu w Nyznerowskich Wodospadach mieliśmy chyba najbardziej wspaniałe i mocne przeżycia. Słup wodospadu był po prostu potężny. Sam hałas wprawia człowieka w niesamowity nastrój. Wodospady, progi wodne mają taką zaletę, że tworzą spore zagłębienia, baseny -- można w nich pływać, "w miejscu" ze względu na ogromny przepływ. Tu ktoś obszernie te czeskie wodospady opisał -->>
Nyznerovske Vodopady
Ostatnio przygotowałem fajną kawę. Od miesięcy, a może od lat próbuję połączyć Etiopię z czymś innym, najczęściej z Brazylią. Czasami bywa to karkołomne, bo Etiopie są dziwne. Np. użycie odrobiny naturalnej Etiopii w Chocolate Wave okazało się porażką -- ze względu na interakcje z innymi składnikami -- i dlatego nie ma Etiopii w Chocolate Wave. Ale wydaje mi się, że udało się i będzie coraz fajniej z mieszanką sekretną:
-->>
https://mastroantonio.pl/Antonios-secret-espresso-p637Poczęstowałem różnymi kawami znajomego. Doppio z Secret-blendu go zachwyciło -- a podobno espresso próbował tylko dwa razy w życiu, w dodatku gdzieś w Argentynie. Tym razem ulokowałem w tym blendzie znacznie więcej Etiopii z suchej obróbki i jeszcze trochę ziaren z obróbki mokrej z Ameryki

.
Z Eli pieca mamy trochę ciekawych, nowych rzeczy. Np. Sumatra Kerinci i Etiopia Guji Buku -- obie z suchej naturalnej obróbki. Buku było już kiedyś w naszej ofercie, ale to Buku jest z samego serca Buku

. Okazuje się, że Buku to parę wiosek na krzyż, położonych nad rzeką Buku. Jest to region Hambela, z pięknych kaw słynący. Podobno wszyscy z Hambela biją się o ziarna z Buku. Te poprzednie nasze Buku pochodziły z takich stacji obróbki, położonych gdzie indziej w Hambela ale nie w Buku. Teraz mamy Buku ze stacji obróbki Buku Hurufa w Buku.
Sumatra jest moim zdaniem odlotowa, jak to bywa z kawami z Indonezji. Samo położenie przyprawia o zawrót głowy. Gunung Kerinci to największy szczyt w górach Sumatry. Nieopodal mamy drugi wulkan z kalderą czyli jeziorem w kraterze -- Gunung Tujuh. Różnica wysokości między tymi szczytami wynosi ok 1000m. Między nimi rozlegają się rzeczne doliny i sieci górskich potoków. Wszystko płynie, bo wszystko stanowi tropikalny, deszczowy las.
Obie te kawy są słodkie -- można się porywać na espresso

. Są bardzo aromatyczne, więc fajne w metodach przelewowych.