Mnie phin to właśnie do małych intensywnych naparów służy. Szczególnie aromaty i konsystencja są inne niż w dripie. Piję te swoje 50 ml z 14 g pomaleńku, po kropli, równie długo co pełne 200 ml dripa.
Można to też mlekiem zalać -- jeśli lubisz (np. zimnym, z lodem, w gorące dni). Można też sprawdzić jak będzie smakować rozcieńczony czystą wodą mocny napar kontra więcej wody przelane przez mniej kawy.
Aha, ja tam zalewam niemal wrzątkiem (~92°C), w takich małych ilościach to wszystko strasznie szybko stygnie. Całość trzymam w kąpieli wodnej, a i tak 60°C na wyjściu to maks. I skłaniam się do 5 minutowego kapania niż 20, ale różnie bywa.
Przy ultraświeżej kawie czasem dochodzi do podniesienia się tego tłoczka z sitkiem, a w konsekwencji leci wszystko w kanał -- najmniej udane napary, trzeba to kontrolować i czasem naprowadzić tłoczek na dobre tory.