Hej,
jakie macie ostatnimi czasy odczucia w Ministerstwie Kawy? Wczoraj właśnie wróciłem z Warszawy z krótkiego, trzydniowego pobytu. Tylko w ostatni dzień udało mi się znaleźć chwilkę żeby zasmakować kawy w stolicy. Postawiłem na pewniaka - MK. Podwójne espresso przyjemne, dobry bilans, wyczuwalna owocowa kwasowość i lekka goryczka na końcu. Cascara IMHO lekko nijaka, wodnista, ale też w porządku. Ciasto - beza pomarańczowa - duży kawałek, OK. Trudno się tu do czegoś przyczepić. Lokal ładny, pełen ludzi. Może dlatego tak mnie to uderzyło, bo to była jedyna rzecz na minus, może dlatego, że sam staję za barem od jakiegoś czasu... a może miałem zły dzień, albo oni mieli... Tutaj moje pytanie do bywających tam. W MK nie ma zwyczaju ODpowiedzieć "dzień dobry" kiedy już jakiś niewygodny klient* się trafi i sam powie te dwa straszne słowa jako pierwszy? Czy ogólnie przyjęte za poprawne jest kiwnięcie głową przez baristę jako zamiennik "co będzie dla Ciebie?", "czy mogę w czymś doradzić?"
*Gości się gości u siebie, tam goszczeni nie byliśmy.
Byłem z moją dziewczyną, z bagażami (2 torby) bo to już tuż przed wyjazdem było. Zajęliśmy jeden stolik dla 2 osób, torby pod stolik i drugą blisko obok. Może w tym problem?