Pompa rotacyjna da możliwość podpięcia do wody. Jest to z pewnościa wygodne, pod warunkiem, że zrobisz infrastrukturę.... ja robię sporo kaw dziennie, żyję bez... poza tym ma nazwijmy to "wyższą kulturę pracy", słychać to - bo jest cichsza, i widać po "strumieniu" kawy... tyle... U mnie najbardziej słychać ekspres z rana, jednym głośnym "pierdnięcio - odpaleniem" jak wyłącznik czasowy z wifi włącza maszynerię
Na początku działało to jak budzik w pakiecie, dziś nie zwracam uwagi... nie zmienia to faktu, że pompa rotacyjna też wydaje odgłos
Ja - ciągnąc temat - pomyślałem sobie tak... jak zrobię cuda ni kij w tym ekspresie, gdzie jest tyle elementów możliwości związanych z rodzajem kawy, dozą, sposbem mielenia, czasem ekstrakcji, wszystkim co potem związane z mlekiem i jego spienianiem, latte art... to minie parę lat
Po prostu proponuję się zastanowić, czy nie warto pieniądze które wydasz na droższy ekspres - 1500 - 3000 zł przeznaczyć na ziarna i "podróże szkoleniowe" może jakieś kursy
Robienie poprawnej kawy w kolbie to nie lot na marsa, jednocześnie można z tego zrobić sztukę. Namawiam aby o tym nie zapominać. Młynek i maszyna to część sukcesu. Czasem czytam tu na forum, że ludzie chcieliby pić wybitną kawę, jednocześnie nie chcą się "bawić" w to całe ustawianie, kalibrowanie itd... wtedy myślę, że dobrym rozwiązaniem jest jakiś solidny automat... Jura
? będzie to zawsze kompromis.... Jeśli się do tej maszyny trochę pasji włoży poza wodą i ziarnem, to kawa będzie pierwszoligowa...
Jeśli zależy Ci na smaku i jakości to kierunek z kolbą i dobrym młynkiem jest najlepszym możliwym... Myślę, że z dobrego młynka i maszyny bardzo solidnej ale nie koniecznie od razu za 10 000 będziesz bardzo zadowolony...