Kawa oczywiście od Gorana, palenie 3 tygodnie przed spożyciem
Metoda przygotowania: ekspres kolbowy
Zanim kawa trafiła w moje ręce miałem okazję sporo słyszeć o kawach z Euro Cafe i dodatkowo osobiście poznałem Gorana, stąd w takim przypadku poprzeczka w mojej ocenie została bardzo wysoko postawiona, bałem się rozczarowania lub może bardziej „lekkiego” niedosytu.
A teraz do rzeczy, faktycznie po otwarciu paczki czuć delikatnie marcepan, a zdecydowanie wyczuwalny jest w trakcie mielenia. Ziarna palone jasno, raczej nierównej wielkości, troszkę połamanych. Doznania smakowe - posmak orzechowo-marcepanowy oraz przebłyski czekolady z dodatkową nutką półwytrawnego wina i może dodatkiem dojrzałego grapefruita (pierwszy raz miałem takie skojarzenia przy kawie), lekka goryczka i troszkę kwaskowatości, . Posiadana paczka to zaledwie 100g i skończyła się, jak zwykle w takich przypadkach za wcześnie. Crema przyzwoitej grubości, trwała, ale raczej jasna. Tylko raz zrobiłem z niej capu (ziarenek szkoda mi było na mieszanie z mlekiem), jasna crema nie zachęcała do artystycznych popisów, ale smak był więcej niż dobry. Dla tej kawy PIDa ustawiłem na 92*C.
Najważniejszy wniosek dla mnie, czy kawę chętnie ponownie „zaproszę” do swojego ekspresu – zdecydowanie TAK. Kawa mimo wspomnianych obaw z nawiązką spełniła oczekiwania.
Kończę kolejne opakowanie opisywanej kawy (tym razem już znacznie większe od poprzedniego; tutaj ziarna mam równe oraz brak połamanych) i doznania bez zmian, ale z tą różnicą, że temperaturę ustawiam pomiędzy 84 a 88*C (dzięki Fuxowi) smak jeszcze lepszy