Dzięki wielkie za odzew i rady!
A herbaty też z dodatkami czy raczej w stronę oolongów?
Herbaty zupełnie inaczej niż kawy - wolę czyste. Jedyny wyjątek to dodatek owoców mango lub mocna bawarka (na sposób angielski). Lubię natomiast gdy względnie czysta herbata ma naturalnie aromat kwiatowy. Najbardziej lubię herbatę białą (dłużej parzę dla wyraźniejszego smaku), z oolongów zaś próbowałam na razie tylko Milk Oolong, pijam też zielone herbaty (głównie Sencha, Bancha, przy czym tę pierwszą krócej parzę żeby całkowicie zniwelować goryczkę), z czarnych raczej samą Ceylon lub mocniej zaparzoną mieszankę English Breakfast, z której robię "bawarkę" z zimnym mlekiem. Ogólnie lubię wyrazisty smak, biała to w sumie taki wyjątek, który i tak parzę nawet do 15min, jeśli tylko dane liście mi na to pozwalają.
Chodzi o osad? Mleko niespecjalnie go niweluje, a ten z herbaty jest znacznie gorszy nie tylko dla zębów.
Skłonność do przebarwień. Nie wiem czemu, ale herbata nie działa aż tak źle jak czarna kawa, po której z kolei muszę ponownie dobielać zęby dużo wcześniej niż zwykle.
(choć nie wiem czy paszport nie będzie wymagany )
Paszport teoretycznie mam odkąd tu mieszkam, bom rodowita rzeszowianka, która po prostu przyjechała sobie na studia, hahah!
Jeśli dripper, to raczej osobny bym kupiła, bo nie mam sitka per se. Parzę liście luzem i przecedzam przez jakieś losowe sitko, które dobrze wyłapuje drobnicę czarnej herbaty. Wtedy napar mi najintensywniejszy wychodzi.
Podjadę do tej Synergii i wyłożę sprawę jak najdokładniej, popróbuję to co mi dadzą i jakoś to będzie. Dziękuję za sugestię tego miejsca.
dzień dobry, jestem poszukującym herbatnikiem i szukam herbacianych, owocowy, kwiatowych doznań w lekkiej kawie, czy możecie mi coś zaproponować?
Czy ja wiem czy szukam kwiatowych doznań... W herbacie lubię zarówno delikatność i kwiatowość białej, jak i mocny napar czarnej czy też czarną z mlekiem - zależy od humoru. W kawie kremowość i aksamitność, które mleko nadaje, przez które przebija się jednak smak samej kawy. Trudno mi się wysłowić, bo nie znam terminologii, ale zarówno typowe cappuccino na espresso z kolbowego ekspresu, jak i mocno czekoladowa mokka mi smakują. Lubię dodatek syropów, które pasują do mleka, np. waniliowy. Fajnie się to łączy z kremowością mleka i przebijającym się ostrzejszym smakiem kawy. Ogólnie jestem mlekopijem, mogłabym pić mleko litrami, uwielbiam wszelakie shake'i na bazie mleka. Pewnie dlatego kawa i herbata z mlekiem tak mi smakują. Zwłaszcza ze spienionym. Acz nie lubię kaw delikatnych do tego stopnia, że czuć praktycznie samą wodę z mlekiem. Kawę muszę czuć względnie wyraźnie. Czy z tego powodu nie powinnam kupić względnie wyrazistej, mocnej kawy? Żeby przebijała się przez mleko i dodatki?
Z powyższych powodów nie lubię mocnej goryczy czy kwasu, nie pasuje mi to do mleka.