Słusznie czy nie to już nie mnie oceniać, wspieram - oczywiście. Nie znaczy to, że z automatu każdą inną będę negował, bo nie w tym rzecz.
A co było? Zjarana kawa z długo trzymającym się posmakiem miksu asfaltu i palonej gumy + nieogarnięci bariści. To z tych shotów, które pamięta się długo i negatywnie... W Pasażu Grunwaldzkim jeden barista zagiął mi taką odpowiedzią na moje pytanie, że nie wiedziałem co mam zrobić, na szczęście drugi go uratował ale w porównaniu z Wroclavią kawa była sporo lepsza - choć dupy nie urywała.
Paloma na pl. Solnym - jak byłem to spoko, choć z rozmowy z baristą wynikało tyle, że wrzucają na młynki bardzo świeże kawy, nawet na drugi dzień po wypaleniu... Nie wiem ile osób tam pracuje, chłopak z którym rozmawiałem bardzo sympatyczny choć jeśli chodzi o tematy typu home barista powinien być ogarnięty - a przy niektórych rzeczach, i to raczej podstawowych(nie pamiętam co konkretnie) nie do końca wiedział o czym mówię.
Targowa - nie wiem kto robił jak ostatnio byłem, ale było tylko poprawnie...
Gniazdo - jakiś czas tam mnie nie było, ostatnio było ok ale teraz ponoć z powodu zmiany kadry mocno się zepsuło. Jakoś średnio po drodze tam mam.
Kawalerka - byłem kilka razy, też tylko poprawnie.
PS. Mała Czarna nie tylko moim zdaniem jest najlepszym miejscem jeśli chodzi o speciality we Wrocławiu, i to nawet wśród osób nie tylko z Wrocławia(przykład - byłem w PoCo w Toruniu w weekend, dokładnie coś takiego mi powiedział), które zwiedzały kawiarnie. Zresztą Antonio był i na pewno jakąś opinię ma...