Testy cdn.
Na ten moment kończę testy, dotychczasowe już mnie uświadomiły.
Zacznę od kilku uwag i raczej gorzkich słów w stosunku do LaMarzocco, jak jest wykonana Linea Mini i absolutnie kłamliwych informacji rozpowszechnianych w materiałach reklamowych.
- LALM nigdy w życiu nie osiągnie gotowości w 10 czy nawet 20min. Jemu jest potrzebne minimum 30min. I nie piszę tego na podstawie wcześniejszej opinii jednego z użytkowników z HB. Tylko moich pomiarów. Nawet jeżeli temperatura w śrubie uzyska zadaną X, to woda w bojlerze potrzebuje min 20 - 25 minut aby uzyskać
x-7 st.C.!! Woda w bojlerze kawowym nigdy nie osiągnie
zadanego x.
- jak sobie poradziło LM z tym problemem. Otóż zrobili offset +3 st.C. (3,5 nawet 4 st.C, ponieważ mają bojler mniejsze sprawności niż mój) w regulatorze. Ustawiamy sobie temperaturę 93st.C. Regulator grzeje do osiągnięcia 96-97 st.C w śrubie. Woda w bojlerze osiąga, po około 30 min jakieś 90st.C. Następnie po przejściu przez śrubę jest "ostatecznie" temperowana. Ale tylko zgrubnie.
- stabilność temperaturowa parzenia, nawet po 10h grzania non-stop, nie będzie lepsza niż +-1,5 st.C, a nawet +-2 st.C
- LM dlatego zastosowało miksowanie wody zimnej z wodą z wymiennika, ponieważ po pewnym czasie wygrzewania, woda z samego wymiennika dojdzie do 100 st.C czy nawet więcej, po flashu woda w bojlerze kawowym znacznie przekroczy temperaturę i trzeba będzie czekać 2-3 min na schłodzenie.
Zresztą ten sam problem ma Ascaso w swoim nowym Barista T i w ogóle wszyscy producenci. (
EDIT przepraszam nie wszystkich. Slayer owinął rurkę wymiennika wokół bojera pary, aby nie miksować z zimną i zabezpieczyć się przed przegrzaniem.) Zastosowali "nasyconą grupę" i u nich jest problem w drugą stronę. Pomimo ustawienia temperatury na 93 st.C., woda po przejściu przez zawór 3-way, przejściu przez prysznic, stratach na mocowaniu kolby i ogólnie na stratach cieplnych w układzie, uzyskali znacznie niższą temperaturę jakieś 90-91 st.C na wyjściu. Więc grzeją wodę 93 + 2-3 st.C. offsetu. Dlatego również muszą miksować wodę. I nie jest to, jak piszą w broszurkach, nową myślą techniczną tylko
absolutną koniecznością. Co do mnie i moich rozterek i pomiarów. U mnie realna gotowość do pracy jest w 12-14min, przy zastosowaniu różnych myków w ustawieniach parametrów. Jednak długo okresowo, czyli po 20-30 i dłużej, cały układ jest nie stabilny i trapią go te same problemy jakie wymieniłem wyżej. I nie da się już nic więcej w tej konfiguracji sprzętowo - sowftwerowej zrobić. W sumie można by zrobić ostatnią rzecz w programie. Aby start parzenia był kontrolowany przez program. Czyli włączamy start i czekamy aż zostaną spełnione kilka konkretnych warunków takich jak:
- wartość końcowa algorytmu PID musi być zwyżkowa
- trzeba by wstawić mniejszy średnicy ogranicznik przepływu fi0,8 może fi0,7, aby ograniczyć przepływ maksymalny w śrubie i pozwolić grzać wodę w okół śruby podczas parzenia.
Jednak te wszystkie myki w konsekwencji będą pogorszały stabilność temperatury parzenia.
Aby było stabilnie, woda w bojlerze musi mieć 91-92 st.C, a temperatura w śrubie musi być ustawiona na 93st.C. Dopiero w tedy stabilność będzie poniżej +- 0,25 st.C. wartość zadanej 93st.C. Jest tylko jedno rozwiązanie, aby to uzyskać. Jak dotąd nigdzie się z nim nie zetknąłem, w materiałach internetowych. Może koś coś podobnego ma, lecz wątpię...
Do usłyszenia niebawem, po kolejnych zmianach...
P.S.
Cholera może jednak zrobie własny ekspres...