Szachowiec dobrze prawi.
A ja co nieco nawet mogę pokazać
. (załączniki)
1. Gaiwan- czyli filiżanka (bez ucha) z przykrywką i spodkiem. Trzeba się nieco wprawić w zaparzaniu tym naczyniem gdyż łatwo jest się poparzyć. Służy do parzenia niemal każdego rodzaju herbaty (podróbka z czasów dynastii Ming, albo o podobnej nazwie
).
2. Czajniczek porcelanowy. Pojemność 130ml. Służy mi do parzenia Pu-erh oraz czarnych herbaty.
3. Shiboridashi oraz koreańska czarka (moje ulubione!)- shibo służy do parzanie herbat Japońskich. W środku posiada kilka rowków przy dziubku które pozwalają lepiej odprowadzić napar herbaciany. Czarka wiadomo, do picia. Z tym, że ta widoczna zmienia się wraz z czasem używania
, był to prezent od przyjaciela z dalekich krajów.
4. Dzbanek na herbatę w większych ilościach, bo ma około 750ml.
5. Shiboridashi w środku.
6. Czajniczek z glinki yixing. Idealny do parzenia oolongów jak i zielonych. Jednak trzeba się zastanowić czy chcemy parzyć w nim tylko oolongi zielone czy też tylko palone, a może tylko zielone? Dlaczego? Bo glinka yixing chłonie zapachy i oddaje je w kolejnych parzeniach, dlatego jeśli chcemy parzyć w nim tylko zielone oolongi, a później zaparzymy kilka razy prażonego, to po powrocie do zielonych będziemy wyczuwać w herbacie prażone nuty. Bardzo ciekawy przedmiot. Z reguły są dość drogie. Z prawdziwego Yixing są bardzo drogie
.
7. A tu pod czarką mamy ceramiczny chapan, występują również drewniane jak i bambusowe. Służą do zbierania rozlanej wody podczas ceremonii herbacianej.
A to tylko część z herbacianych akcesoriów
. Cdn. (Joanna pewnie chętnie opisze więcej)
Zdjęcia oczywiście z mojego archiwum