Za niska 60° to tak ale 87° -- czemu nie? Takich ciśnieniowych nie ma co tu porównywać bo to nie ekspresy.
Otóż to!
Druga sprawa to kwestia temperatury, wedlug mnie ponizej 90*C to grubo za malo
Po pierwsze skoro zimna woda powoduje takie niedparzenia, proponuję eksperyment, przelać sobie 200 ml zimnej wody przez przygotowaną do parzenia kawę, oczywiście wylać to wszystko i zaparzyć tę przelaną kawę. Przecież zimna woda w tak krótkim czasie nie powinna nic ze sobą zabrać
Po drugie, w ekspresie ekstrakcja jest cały czas przykryta, w tym konkretnym ekspresie przykryta przykrywką a zaraz nad nią jest zbiornik w którym przed chwilą się woda gotowała. Straty ciepła w takiej sytuacji są znacznie mniejsze niż przy ręcznym polewaniu, którym przecież na co dzień wszyscy się raczą i jest pysznie.
Nie. Jest słodko i owocowo. A co ważniejsze smacznie.
Właśnie miałem pytać jak ten krater smakował.
Można się czasem zdziwić, bo niby wszystko wygląda, że powinno być źle, a wcale źle nie jest, więc może wcale to nie jest źle jeśli tak wygląda?
Wątpię, żeby tańsze przelewowe chociaż tyle wyrabiały
Chcesz powiedzieć, że spotkałeś ekspres przelewowy, który podawał wodę poniżej 60°C?
Nie wierzę. Moim zdaniem nie ma opcji poniżej 85°C, zwróć uwagę na konstrukcję. Wszystko (wszystko inne, bo takich z czajnikiem elektrycznym jest tylko kilka) działa na tej samej zasadzie, a zasada ta wymusza temperaturę. Moim zdaniem pod tym względem Norwegowie się czepiają nadto. Może zgodzę się co do stabilności, ale też bez przesady. Da się na tym smaczną kawę parzyć.
Do tego jakaś marketówka zmielona i ultra kwach gwarantowany.
Za to na tym smacznej kawy nie da się parzyć. Młynek i dobra kawa, to podstawa dobrego przelewu. Nic nowego.