Jak nie będą chcieli, to lepiej niech piją rozpuszczalną, a automat oddadzą.
Aktualne automaty jak ten są trochę bardziej zaawansowane niż kiedyś, dlatego aby cieszyć się dobrą kawą trzeba pewne rzeczy ogarniać, bo samo klikanie na panelu nie wystarczy.
Pierwszy automat Saeco Odea Giro (fotka niżej, wyglądał obłędne)
kupiłem chyba 18 lat temu i w porównaniu do dzisiejszych był prostą maszyną.
Robił dobrą na owe czasy kawy, której dziś już bym nie wypił. I mimo tego, że ten sam blok zaparzający po prawie 20 latach też jest w Saeco, to jednak dzisiejsze robią lepszą kawę, a obecne młynki mają więcej ustawień, czy jak pisałem zmiana mocy na panelu powoduje zaparzenie większej ilości zmielonej kawy.
Musisz ekipie wytłumaczyć, aby trochę czasu poświęcili na ustawienia, aby później nie hejtować mojego automatu w necie.