Część I recenzji dostępna jest
tutajTu znajdziecie album zdjęćCzęść II jazdy próbnej DF64 - rura, sitko i lejemy Trochę kofeiny w żyłach musiało przepłynąć zanim ta część tu trafiła, ale ponoć lepiej późno niż wcale.
Po weekendzie młynek zawiozłem do Euro Cafe, gdzie Goran pomógł mi przeprowadzić trochę prób, użyczył sprzętu i ziaren. Naprawdę przyjemnie mi się robi na sercu, gdy myślę o naszej społeczności forumowej, dużo otwartych, życzliwych i chętnych do pomocy i wsparcia ludzi. Wspaniałe to jest, pozachwycałem się, a teraz wracajmy do tematu.
NIE ZASYPUJ MNIEPonieważ wcześniej z Grzegorzem sprawdzaliśmy ekstrakcje na dość dużym sitku 22 g, to z Goranem stwierdziliśmy, że spróbujemy z nieco mniejszą pojemnością 15 g, bo były takie pytania, a sami też byliśmy ciekawi jak sobie młynek poradzi.
Zasypaliśmy mini hopper i zaczęliśmy mielić, aby skalibrować młynek. Jednak przy każdej kolejnej ekstrakcji byliśmy zaskoczeni. Możecie zobaczyć rezultaty kolejnych podejść w tabelce 1 poniżej. Robiliśmy też próby z 18 g sitkiem, z podobnymi rezultatami.
Tabela 1.Wynika z tego, że młynek daje mało powtarzalne przemiały gdy zmienia się ilość ziarna, a więc i docisk w mini hopperze. Dlatego tej formy użytkowania nie polecałbym w przypadku tego młynka. Przynajmniej nie bez modyfikacji podobnej do dysku w Niche Zero, Zdecydowanie single dose sprawdza się lepiej w tym urządzeniu.
Przy okazji sprawdziliśmy ile średnio palonej mieszanki pod espresso pozostaje w młynku bez przedmuchiwania i ile wyleci po przedmuchaniu. Poniżej dwie zarejestrowane próby:
Tabela 2.Ciemniej palone kawy, mają trochę inną elektrostatykę. Mieszanka Polish Horse, której używaliśmy do testów, nie ma jakiejś specjalnej tendencji do oblepiania młynka. Jednak bez przedmuchiwania zostawało jej sporo, jak na urządzenie single dose, wewnątrz młynka.
WSTRZELIM SIĘ ALBO Przeszliśmy do testowania zasypu pojedynczymi dozami, co zdecydowanie poprawiło powtarzalność
Tabela 3.Gdy uzyskaliśmy w miarę zadowalające rezultaty, sprawdziliśmy jak przedstawiają się ekstrakcje z DF64 i ZF64W oraz jakie dają frakcje przemiału:
Tabela 4.Tabela 5.Tabela 6.Tabela 7.Pewnie zastanawiacie dlaczego w tabelkach 5 i 7 suma % nie daje 100. Otóż w sitkach Kruve są zakamarki, w które lubi wpadać przemiał i tam zostać. Więc pozostała część po prostu gdzieś utknęła między wymiarami. W dużej mierze będzie to pył, który wszedł w zakamarki.
Wracając do rezultatów to ekstrakcja jest nieco za niska, co może być spowodowane niezbyt jednorodnym przemiałem. Najprawdopodobniej da się to poprawić stosując podkładki z folii aluminiowej pod żarnem i lub dysk zapobiegający popcornigowi. Jednak nie było okazji aby to sprawdzić. Punkt styku żaren jest kawałek poniżej wartości zero na skali i możecie to zobaczyć w tym filmiku:
PSZELEFKINo więc wracając do weekendu, gdy młynek u mnie pozował i trochę pomielił. To, tak jak pisałem wcześniej, używałem go do przelewów z ok. 250g wpdy, bo takie piję na co dzień i jestem w stanie się łatwo do takich odnieść.
Znalezienie odpowiedniej grubości przemiału nie sprawiało problemu. Grzegorz powiedział mi, żebym szukał w okolicach 70 na tarczy i to się sprawdziło. W zależności od ziaren były to wartości między 60-kilka, a 70-kilka kresek na skali. Przelewy robiłem w V60-02 z białymi, japońskimi filtrami Hario, z uszkiem. Woda w przelewie spływała nieco wolniej niż z Kinu jakieś 10-15% wolniej. Napary wychodziły smaczne, słodkie, transparentne i kompleksowe.
Poniżej zdjęcia z przemiału w filtrze przed i po przelaniu wody.
DF64 przed zalaniem:
Kinu M47 przed zalaniem:
DF64 po przelewie:
Kinu M47 po przelewie:
Jak widać przemiał z Kinu jest bardziej jednolity, a po przelaniu zostawia mniej pyłowego osadu na ściankach. Jednak nie zauważyłem w przelewach z DF64 nic niepokojącego. Nie szukałem przemiałów z obu młynków dających taką samą ekstrakcję, w podobnym czasie co dawałoby podstawy do wyłonienia jakiegoś faworyta.
Będąc u Gorana w palarni sprawdziłem jeden przelew na sitkach Kruve i refraktometrem poniżej znajdziecie rezultaty. Przelew był z kawy mytej z Etiopii, a więc dość wymagającej dla młynka i w drugim podejściu udało się na ustawieniu 76 otrzymać smaczny, kompleksowy, słodki i owocowy napar, którego TDS wynosił 1,25 Czas zaparzania nieco ponad 3 minuty. A na sitkach:
Tabela 8.SZCZĘŚLIWE RURKI..Ponoć brudne dziecko jest bardziej szczęśliwe, a jak to jest z młynkami? Porównując ze starszym bratem ZF64W, w kwestii utrzymania porządku na blacie, DF64 wypada trochę gorzej. Kawy szczególnie do espresso, bardziej się elektryzują i oblepiają elementy młynka, puchaty przemiał może się wysypywać z sitka, a przedmuchiwanie rozrzuca nieco dookoła kawowe cząsteczki.
Tak to wygląda używając młynków normalnie.
A tu możecie zobaczyć film z namielania mieszanki Polish Horse do espresso, z przedmuchiwaniem:
Można te niepożądane efekty jednak minimalizować
1. Pryskając wodą, tak jak to robi Grzegorz, ziarna przed zmieleniem.
2. Przerywając w połowie namielania i opukując lekko kolbę, by rozprowadzić usypaną górkę kawy w sitku.
3. Namielając do pojemnika i przerzucając do sitka, zamiast od razu do sitka.
Dla porównania przemiał z ZF64W:
PODSUMOWUJĄCPo tych, dość krótkich, bo raptem może kilkunastu godzinach spędzonych z młynkiem, można dość ogólnie określić pewne jego cechy, które starałem się przedstawić powyżej w dwóch odsłonach.
Nie jest to urządzenie idealne, ale chyba nikt nie spodziewał się takiego w cenie poniżej poziomu kosztu młynków o chociażby znacznie mniejszych żarnach. Moim zdaniem urządzenie ma potencjał i jako młynek na pojedyncze dozy z odpowiednim podejściem i może jakąś małą modyfikacją typu dysk podobny do tego z Niche Zero, można mieć na prawdę ciekawy młynek domowy w dobrej cenie.
Możliwe, że można lepiej skalibrować osiowość żaren podkładając folię, podobnie jak w np. EK43 i uzyskać bardziej jednorodny przemiał. Należy tutaj podkreślić, że owiane legendą urządzenia jak wspomniany ikej też nie są pozbawione wad, a kosztują znacznie więcej.
Goran zwrócił uwagę, że młynek dość szybko robi się ciepły w części dolnej, gdzie umieszczony jest silnik. Wydaje mi się to być spowodowane niewielkimi gabarytami młynka i dobrze przewodzącym ciepło materiałem wykonania obudowy. Jednak w domowym użytkowaniu przy pojedynczych dozach nie powinno to mieć żadnego wpływu na funkcjonowanie młynka.
Niestety w egzemplarzu testowym nie było kubeczka, dołączanego do zestawu, więc nie mogłem przetestować jego użyteczności. Samemu często namielałem do stalowego kubka.
Silikonowe nakładki na widełkach do portafiltra, są w mojej ocenie dość niedopracowanym elementem.
Wszystkie swoje uwagi omawiałem z Januszem i Grzegorzem, którzy mają starać się wpłynąć na usprawnienie młynka.
+ żarna średnicy 64 mm,
+ prosta obsługa,
+ łatwy dostęp do komory mielenia i żaren,
+ mała retencja,
+ duży zakres mielenia,
+ pojemnik mieszczący się do sitka 58 mm, w zestawie
+ dystrybucja i serwis w Polsce,
+ opcje kolorystyczne i rodzaju żaren.
+ niska cena, w porównaniu do konkurencyjnych urządzeń single dose.
- Dość mało precyzyjna skala dla espresso i bliska do styku żaren dla dozy 15 g.
- Wyraźne zmiany grubości mielenia i ekstrakcji espresso przy zasypie większym niż jedna doza.
- Tendencje do rozsypywania kawy przy użyciu harmonijkowej dmuchawy.
- Nieco nierówny przemiał.
- Wyraźny "popcorning".
Mam nadzieję, że udało się w miarę wyraziście ukazać cechy młynka i sposób jego działania, aby pomóc w bardziej świadomej decyzji jego wyboru.