Autor Wątek: Płyta gazowa solgaz  (Przeczytany 23264 razy)

Offline siewcu Mężczyzna

  • Wiadomości: 5082
  • Ekspres: LaPa EP
  • Młynek: Aergrind
Odp: Płyta gazowa solgaz
« Odpowiedź #45 dnia: 16 Kwiecień 2020, 09:46:37 »
Tylko jeszcze policz koszt gazu potrzebnego do zagotowania czajnika wody i porównaj to z ilością prądu potrzebnego do zagotowania takiej samej ilości wody na indukcji.

Offline pytlakos

  • Wiadomości: 330
  • Ekspres: Isomac Tea II
  • Młynek: Mazzer SJ, Kinu M47 Phoenix
Odp: Płyta gazowa solgaz
« Odpowiedź #46 dnia: 16 Kwiecień 2020, 10:00:07 »
Koszt gotowania na gazie i indukcji jest zbliżony, tutaj jest remis.

Offline rapoh

  • Wiadomości: 1019
  • Ekspres: QuickMill Carola
  • Młynek: Ceado E6P
Odp: Płyta gazowa solgaz
« Odpowiedź #47 dnia: 16 Kwiecień 2020, 10:10:29 »
Koszt gotowania na gazie, o ile chce się gotować naprawdę, jest niższy, bo dobre gary na indukcję kosztują zacnie.
Kryterium podgrzania wody jest dość lichym kryterium.

Offline Halik

  • Wiadomości: 23
Odp: Płyta gazowa solgaz
« Odpowiedź #48 dnia: 23 Sierpień 2021, 01:49:14 »
Wiem, że to stary wątek, ale trafiłem na niego przypadkiem, szukając topiku o wodzie używanej do ekspresów, lecz gdy doszedłem do zdania "palniki bez problemu dopasowują powierzchnię grzania do średnicy kawiarek", to nie wytrzymałem!

Co to za głupoty!? ???
I to o niższych rachunkach oraz łatwości jej czyszczenia. Taa, akurat!
Mam tę płytę od nowości. Kupiona w 2015 roku, w siedzibie Solgazu. Wersja "najbogatsza" na tamten moment - z ups oraz tajmerkiem.
Uważam, że przez ten czas zdążyłem ją poznać wystarczająco, więc uzupełnię wpis, starając się być obiektywnym.
Płyta po zakupie wyglądała bardzo ładnie, ale po sześciu latach codziennego używania, już taka piękna nie jest. Posiada kilka zalet, ale u mnie w pewnym momencie zrobiło się niczym w "Misiu" przed wycieczką do kraju kapitalistycznego.

Płyta ma przy każdym z palników szyb, który służy odprowadzeniu spalin, a być może jest także ich katalizatorem. Tunelami spaliny przechodzą przez "pole darmowe", aż do kratek wylotowych. W teorii pole jest super - skoro i tak coś gotuję, to przy okazji mogę i podgrzać. W praktyce jednak jest jej przekleństwem - cokolwiek tam kapnie/pryśnie/spadnie, od razu się przypala, więc chętnie zobaczę to czyszczenie "gąbką z płynem do naczyń", chyba że autor gotuje jedynie wodę na herbatę.
Uważam, że jest to największa wada płyty, która potrafi doprowadzić do rozpaczy - niemal każde gotowanie kończy się żmudnym skrobaniem. Po kilku latach szkło darmowego pola oraz  miejsca ścieżek, którymi wylatują spaliny, są zmatowione oraz porysowane, wzory starte, a walory użytkowe tego pola są niemalże żadne.
Płyta przez swoją budowę jest również mała - część górną zajmują kratki wylotowe, na dolnej jest umieszczony panel dotykowy, więc żonglerka garnkami to stały element przedstawienia "Obiad".
Jeśli komuś zależy na szybkim zagotowaniu wody na herbatę, to szybko zacznie brać relanium i kodeinę, w oczekiwaniu na jej pierwszy łyk. Doprawiając to wszystko dużą bezwładnością cieplną, zastanawiam się, czy ja tę płytę kupiłem będąc trzeźwym... :P
Oczywiście dostrzegam również jej zalety - brak przypaleń od spodu, nowoczesny wygląd, proste sterowanie, świetna funkcja minutnika, jednak przez te wszystkie lata skrobania, skumulowała we mnie tyle złości, że gdzieś tak od roku zacząłem pragnąć tego, by się zepsuła, a ostatnio, po kolejnej walce firmowym skrobakiem, nie wytrzymałem - gazowa Teka z palnikiem wok już czeka na zamontowanie.

Podsumowując - może na jakimś jachcie, czy w kamperze, ze względów bezpieczeństwa to się sprawdzi, do domu bez sensu i nie za te pieniądze.

Offline Koziołek

  • Wiadomości: 1008
  • Ekspres: Aeropress, Chemex6, V60Decanter, LaSpazialeS1, Rota
  • Młynek: Rhinoware, GraefCM702, Tura, NicheZero
Odp: Płyta gazowa solgaz
« Odpowiedź #49 dnia: 23 Sierpień 2021, 09:12:02 »
@Halik przytaknę bo miałem Prometeusza kiedy jeszcze był produkowany/brandowany jako Amica. Z zalet jeszcze nalot na okapie był mniejszy niż przy stosowaniu zwykłej gazowej kuchenki, ale kratka wylotowa (pierwsze wypusty miały wtedy ażurowe kratki zamiast wyfrezowanego kawałka aluminium) była niemożliwa do wyczyszczenia od tłustego nalotu i tak samo jak pole to tzw. darmowe zapryskane od używania wiec dostać się tam nie było można.

Przezabawna była wizyta kominiarza kiedy mu powiedziałem że to kuchenka gazowa a on nie wiedział gdzie przyłożyć "świeczkę" czy ulatnia się gaz z palników.

Offline makma

  • Wiadomości: 69
  • Ekspres: kawiarki Aerolatte i Bialetti, V60 02, AP
  • Młynek: wyprodukowany dla Tchibo/Melitta Calibra
Odp: Płyta gazowa solgaz
« Odpowiedź #50 dnia: 10 Luty 2022, 21:09:17 »
Halik, szczere wyrazy współczucia!
Po sześciu latach to i ja nie jestem taki piękny, a co dopiero płyta, na której codziennie gotuję!
Ludzie mówią, że „tylko starej pannie chłop się nie upije” to i tylko kucharzowi, który chodzi na obiadki do mamusi nic się nie przypali. Ta przyjemność tak ma, po prostu. Kiedy płyta ostygnie, spryskuję ją płynem do mycia kafelków i zostawiam na kilkanaście minut. Gdy chemia zrobi swoje, ścieram bród ręcznikiem papierowym. Glanz. To wszystko. Spróbuj!
Z kapaniem to masz rację, bo płyta jest wrażliwa na dotyk jak ekran smartfona i jak coś kapnie, to sterownik marudzi i wyłącza płytę. Jeszcze jeden dobry powód, aby pilnować garów, nie żonglować nimi (???) i nie bałaganić.
Każda płyta  wstawiona pomiędzy źródło ciepła a dno garnka spowoduje kilkunastostrunową „bezwładność”. Szczerze? Nigdy nie spieszyłem się z robieniem obiadu aż tak bardzo, aby to zauważyć.  Cóż, taki jest „urok” płyt z powierzchnia ceramiczną/szklaną. Muszą zużyć trochę czasu i energii cieplnej na ogrzane szkła.
Miałem epizod, gdy starą płytę zamontowałem na czas serwisu tej nowej. Powodem blokady płyty był niedobór powietrza pod blatem i wyskakiwał mi komunikat o wadach mieszanki paliwowej. Z gazem było OK. No to powietrze. Zamontowałem mały wentylator pod płytą z nawiewem powietrza i przy okazji dochładzaniem sterownika. To mu pomoże popracować trochę dłużej. Było lepiej, ale jeszcze sterownik marudził. Dodatkowo lekkim ciągiem odkurzacza przeleciałem otwory pod płytą, gdyż spodziewałem się, że kurz mógł zablokować dopływ powietrza. Miałem rację. Od tamtej pory żadnych problemów.
Jeśli masz sadzę na wylocie, to sprawdź dopływ powietrza, bo może być za mało tlenu, aby dopalić płomień. Co do odkurzacza, to ludzie z serwisu byli bardzo niezadowoleni i ostrzegali mnie, że mogę coś pourywać w środku w ten sposób. Więc jak chcesz, to na własne ryzyko, uprzedzam. Mogą mieć rację!
Kończąc, no nie wyobrażam sobie szorowania starej płyty po gotowaniu. To był dopiero koszmar. Wydawać pieniądze, aby do tego wrócić? Desperacja?
Pozdrawiam i życzę udanych obiadków w miłym towarzystwie.
Marek
« Ostatnia zmiana: 10 Luty 2022, 21:11:59 wysłana przez makma »

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi