Nie pękają Ci? Mnie takie zimne z lodówki często pękały,
Zależy od jajek, jak mają grubą i nieuszkodzoną skorupkę, to nic się nie dzieje. Cienkie / uszkodzone potrafią pęknąć, ale wysoka temperatura przeważnie powoduje, że białko momentalnie się ścina i zatyka pęknięcie. Robię tak od pół roku i bardzo jestem zadowolony z powtarzalności. Wcześniej przy różnej masie jajek i temperaturze wody z kranu, powtarzalność była średnia, a i tak niektóre jajka pękały. Tylko wtedy wyciek był dużo większy.
Muszę spróbować jeszcze na parze ugotować.
Co do whisky czy innego mocnego alkoholu to 50 g codziennie, zdaje się być już prostą droga do alkoholizmu, bo uzależnić można się także od niewielkiej ilości.
Do niedawna chyba kilkanaście gram czystego alkoholu/dobę uznawano za bezpieczne, ale tak jak pisał rollo45, ostatnio z badań wyszło, że każda ilość spożywanego alkoholu powoduje niepożądane zmiany w organizmie człowieka. Jednak jak wiadomo z historii, alkohol w niewielkich ilościach służył ubijaniu bakterii w wodzie pitnej, więc ma też swoje dobre strony czasami.
W kwestii złego samopoczucia po piwie, mam podobnie jak arob. Czasem po jednym małym piwie czułem się fatalnie następnego dnia. Tak jak opowiadał nam forumowy kolega piwowar na jednym ze spotkań forumowych, w procesie wielkoskalowego ważenia występuje sporo nieciekawej chemii, której nie ma w składzie gdyż nie ma obowiązku informowania o procesie przetwarzania. Podobnie bywało po jasnych winach. Przy czerwonych winach i wysokoprocentowych alkoholach i umiarkowanym spożyciu nie mam żadnych dolegliwości.