pj.w
Na pierwsze podejście poszła kawa z Conga, chyba trochę prze parzona, 46g uzysku w 43sec choć pierwsze krople pokazały się po 6sec w temp. 96( teoretycznie, nie pamiętam jak offset ustawiłem) Nie bardzo mam teraz punkt odniesienia, w minionych dniach kończyłem Etiopię, ale kawa nie bardzo mi podeszła, była jakby bardziej ciężka, mało kwasków, owoców, ale nie miała też goryczki, po lekkim przestudzeniu na pierwszy plan wybijała się łuska( choć nie wiem czemu, przeważnie w większości kaw z Afryki mnie to uderza)
Po zmianie ustawień druga próba dała 44g w 32sec, kawa z Congo, to jednak nie moje smaki, jeszcze zaparzę w niższej temp.
Pytanko odnośnie zawartości kofeiny, gdzieś czytałem, że etiopskie heirloomy mają jej najmniej, prawda ?