I co? tym razem nie jest tendencyjnie?
Wiadomo, że każdy może mieć jakieś preferencje, nie ma w tym nic złego. Ważne jest jednak jak przedstawiamy swoje opinie. Kwestia była taka, że autor nie wypowiadał się w pierwszej osobie, a argumentacja była bardzo skromna. Ja wiem donkiszocie, że nie jesteś zwolennikiem otwartej krytyki. Ja jednak uważam, że możemy uczyć się na czyichś błędach oraz dyskutować o pewnych problemach znając konkretną opinię na dany temat. Gdy ją przedstawimy tylko autorowi, to nie ma miejsca na szerszą dyskusję. Z tego względu uważam konstruktywną krytykę za wartościową, także dla innych odbiorców niż autor krytykowanej pracy.
Zdaje się, że pan Szymon czytuje to forum. Mam w związku z tym pewne sugestie dla niego, które mogą też inne osoby przemyśleć. Moim zdaniem pisząc tekst dobrze jest spróbować przyjrzeć się tematowi z różnych stron, w skali makro i mikro. Zauważyć elementy za i przeciw, zastanowić się dlaczego tak może być, a potem przejść do szczegółowego ich omawiania. Rozumiem, że żyjemy w świecie ciągłego niedoczasu. Z czym trochę walczę, bo co dobrego z tego pędzenia wynika? Wracając do tematu, publikując coś spoczywa na nas pewna odpowiedzialność i powinny nam przyświecać idee obowiązujące w dziennikarstwie. Niestety w tekstach pana Szymona, uderza mnie pomieszanie opinii z faktami i więcej niedomówień niż informacji, a tak być nie powinno.
Dalej omówię kilka przykładów z poniższego akapitu tekstu.
"Jest jednak jedna rzecz, którą trudno w Kazaku sterować – temperatura. Mierzyliśmy stopień ekstrakcji espresso parząc kawy dokładnie w taki sam sposób (macie rację – przy ręcznym urządzeniu nigdy nie będzie to idealnie takie samo parzenie) i próba zmiany temperatury o jeden stopień niestety nie wpływała zauważalnie na ekstrakcję. Dopiero przy trzech stopniach udało nam się uzyskać wyższe TDSy."
1. Przyjrzyjmy się treści pierwszego zdania. "(..) trudno w Kazaku sterować – temperatura".
Co to właściwie znaczy, że trudno nią sterować? W odniesieniu do czego trudno nią sterować? Przecież możemy nalać wodę o temperaturze od 1 do 100 stopni Celsjusza. Czy w tradycyjnym ekspresie ciśnieniowym rzeczywiście łatwo sterować temperaturą? Przecież nawet zaawansowane ekspresy wyposażone w PID nie są idealne. Wg mnie im bardziej skomplikowany układ, tym trudniejszy do skontrolowania.
2. Dalej odnajdujemy takie wtrącenie "(macie rację – przy ręcznym urządzeniu nigdy nie będzie to idealnie takie samo parzenie)"
O kogo chodzi? Skąd takie przekonanie, że nigdy nie będzie takie same? Jakie są urządzenia, które zawsze dadzą takie same rezultaty?
3. „(..) próba zmiany temperatury o jeden stopień niestety nie wpływała zauważalnie na ekstrakcję. Dopiero przy trzech stopniach udało nam się uzyskać wyższe TDSy.”
Ta część wg mnie jest sprzeczna z poprzednim zdaniem zapisanym w nawiasie, z którego treści wynika, że ekstrakcje w sposób zauważalny odbiegają parametrami między sobą. A tutaj okazuje się, że nie odbiegają znacząco nawet przy różnicach kilku stopni temperatury nalewanej wody. Dla mnie zdecydowanie brakuje tu spojrzenia na pewne prawa opisane przez nauki ścisłe. Mam wrażenie, że autor nie zważa na to, że jest coś takiego jak fizyka, a w niej dział termodynamiki.
Piszę to wszystko nie z chęci krzyżowania kogoś, bo nie sprawia mi to radości. Po prostu wyznaję zasadę, że powinniśmy robić rzeczy starannie, szczególnie te które oddajemy innym w użytkowanie, a tak jest z publikacjami. Nie wszystko jest oczywiście złe w tekstach pana Szymona. Początek recenzji Roty jest lepszy. Wybrany akapit najbardziej zwrócił moją uwagę, więc raczej należy do mniej udanych fragmentów. Jest za to dobry do omówienia pewnych problemów.
Generalnie cieszę się, że pojawiają się informacje o rożnych nowinkach, które powstają w naszym kraju. Dlatego mogę z czystym sumieniem podziękować Coffee Plant za to, że podejmują takie tematy. W mojej opinii trzeba jednak jeszcze trochę popracować nad tekstami i będzie wtedy można powiedzieć, że ich strona jest dobrym źródłem informacji.