forum.wszystkookawie.pl

Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: lukasp w 31 Październik 2020, 18:03:36

Tytuł: Timor-Leste Lacau Village z palarni Cloud Picker
Wiadomość wysłana przez: lukasp w 31 Październik 2020, 18:03:36
(https://i.postimg.cc/tg2H8qWv/Lacau.jpg)

Co tu dużo mówić. Na kawę z Timoru skusiłem się wyłącznie z powodu jej egzotycznego, dla mnie, pochodzenia. Lubię nowinki i eksperymenty, więc czemu miałbym sobie ich domawiać?

No właśnie.

W Cloud Pickerze kawę wypalono jasno. Bardzo jasno. Ziarna są twarde i stawiają opór żarnom młynka. Po otwarciu paczki i wzięciu pierwszego niucha pomyślałem "o, będzie dobrze!". Czym prędzej zaparzyłem kawę w Cafecu, skosztowałem i mina mi zrzedła. Kwaśne to to wyszło i lekko słonawe. Gdzie obiecane nuty herbaty Rooibos i zielonych jabłek? No ale nic to, nie poddałem się i eksperymetowałem z tym co mam na stanie. Oto efekty:

Aeropress - próbowałem różnych metod (Tima Windelboego, Tetsu Kasuyi, Lukasa Zahradnika), ale dopiero metoda Pauliny Miczki wyciągnęła z tej kawy obiecane nuty. No ale ta metoda może człowieka doprowadzić do finansowej ruiny (35 g kawy na 310 ml wody i jakieś 200 ml uzysku).

Drip - moja ulubiona metoda, ale ni cholery nie udawało mi się wyciągnąż z tej kawy złożoności metodami Pregera, Hoffmana, Rao. Już miałem się poddać, kiedy pod koniec paczki przypomniałem sobie o od dawna przeze mnie nie stosowanej metodzie 40:60 Kasuyi. I był to strzał w dziesiątkę - kawa zaparzana w ten sposób daje powtarzalny, bardzo przyjemny dla podniebienia, efekt końcowy. Słodkawy, ale z przebijającą się delikatną kwaskowatością i ciekawym posmakiem.

French Press (Bodum Chambord) - całkiem ciekawie. Wychodzi słodycz, smak się komplikuje i nawet w te zielone jabłka jestem skłonny uwierzyć.

Kawiarka (Gat, 2tz) - podgrzana woda, kawa zlana do filiżanki zgodnie z wytycznymi Hoffmanna - daje miłego kopa, ale wychodzi kwaskowata i, zależnie od stopnia zmielenia, słonawa. Szału nie ma.

Reasumując - kawa mnie nie powaliła na łopatki, ale we French Pressie i w dripie przy użyciu metody Tetsu Kasuyi napar był intrygujący i wynagrodził w jakimś stopniu moje nieudane eksperymenty. Chętnie popróbowałbym te kawę spaloną nieco ciemniej albo od którejś z rodzimych palarni. Sęk w tym, ze żadna z nich chyba kawy z Timoru nie ma w ofercie. Może czas to zmienić :)
Tytuł: Odp: Timor-Leste Lacau Village z palarni Cloud Picker
Wiadomość wysłana przez: Szczympek w 31 Październik 2020, 20:10:52
Cloud Picker zbiera dobre opinie w wielu krajach tylko nie w Irlandii, gdzie jest mocno przeciętna palarnią. Btw założyciel jest Polakiem (ciekawostka).

Kwaśne to to wyszło
zielonych jabłek
A zielone jabłka nie są kwaśne?


Pauliny Miczki
Filipa Kucharczyka*
Paulina skopiowała jego przepis... 🙄

Próbowałem sporo kaw z tamtych rejonów i wrażenia miałem bardzo pozytywne. Zawsze było bardzo słodko
Sprobuj w aero przepis Sławka Sarana 17 gramów, 1:20. Nawet ciemne kawy wychodzą slodko
Tytuł: Odp: Timor-Leste Lacau Village z palarni Cloud Picker
Wiadomość wysłana przez: lukasp w 31 Październik 2020, 21:04:46
1:20? Toż to kompot będzie :) Spróbować mogę. ale prawie nigdy nie idę powyżej 1:15 bo mam wrazenie, że kawa jest za cienka.

NIe wiedziałem, że przepis Pauliny jest "zainspirowany" innym, teraz wiem.

Co do Zielonych Jabłek - może i są, ale takie Mutsu czy Golden Delicious to są soczyste i słodkie :)
Tytuł: Odp: Timor-Leste Lacau Village z palarni Cloud Picker
Wiadomość wysłana przez: Szczympek w 31 Październik 2020, 21:44:43
1:20 chodziło mi o czas, nie o ratio ;)