Nie zgadzam się z powyższym. Każdy z nas ma różnie ukształtowane zmysły. Ja nie mam mocno ukształtowanego zmysłu smaku. Czuję i oceniam, że coś jest lepsze, gorsze, smakuje, nie smakuje, jest słodsze, bardziej kwaśne. Niestety tylko tyle. Ale biorąc udział w cuppingach było niesamowite, jak niektórzy uczestnicy potrafili precyzyjnie opisać smak, a to wpływało na moje odczucia. Czy to efekt placebo, to nie wiem, ale nie ma argumentów, które by jednoznacznie temu dowodziły.
Tak samo z dźwiękiem. Ktoś nie słyszy dźwięków powyżej 10 kHz i wpływa to na cały odbiór utworu. Niektórzy słyszą w muzyce niesamowite dźwięki i potrafią to precyzyjnie opisać, a wtedy możesz to zweryfikować odpalając program z spektogramem i tam na wykresie widzisz te dźwięki, które na początku były niemożliwe do wyłapania przez przeciętnego słuchacza. Ale, żeby je usłyszeć nie wystarczą zdolności, musisz mieć też odpowiedni sprzęt.
Ja nie wyłapię raczej różnicy w smaku między Comandante, czy Kinu. Ale między Wilfa i Comandante już potrafiłem. Wystarczy jedna kwestia wpływająca na smak, czyli ilość pyłu w tym przypadku. Z pewnością inny kawosz, mający zdolności sensoryczne na wyższym poziomie wyłapie dużo więcej szczegółów, a przynajmniej mogę w to uwierzyć.