Autor Wątek: Rwanda, Huye Mountain - Old Spike  (Przeczytany 1249 razy)

Offline Szczympek Mężczyzna

  • Wiadomości: 2221
  • Ekspres: Rota + alternatywy
  • Młynek: Comandante, E65GBW, X54, Arco w drodze.
Rwanda, Huye Mountain - Old Spike
« dnia: 07 Maj 2017, 14:54:21 »
Dwa ogromne plusy dla tej palarni:
1) Pomoc biednym. Sam nieraz chciałem pomagać biednym, żebrającym ludziom, a to przez oferowanie pracy albo przez danie jakiś rzeczy z kawiarni - drożdżówek, zupy czy kanapek, które zostały po zamknięciu. Za każdym razem kończyło się to klapą. "Nie, nie chcę bułki, daj mi pieniądze" itp, a najlepszy tekst słyszałem, kiedy zaoferowałem duży kubek zupy: "nie dzięki, jestem uczulony na zupę"....
Widocznie w Londynie jest inaczej i ta palarnia świetnie to wykorzystuje, przez pomaganie biednym, szkoleniu ich na baristów i w końcu zatrudnianie ich w swojej lub zaprzyjaźnionych kawiarniach. Wspaniała sprawa!
2) Opakowanie. O ile opakowania z kaw Talor&Jorgen są kolorowe i ciekawe to równie bezużyteczne i irytujące, o tyle opakowanie Old Spike są piękne, na pierwszy rzut oka przypominają książkę i w środku dostajemy klasyczny srebrny woreczek strunowy więc nie tracimy aromatu. Dobra robota. Możecie je zobaczyć tutaj https://www.oldspikeroastery.com/

A teraz KAWA!!

Pochodzenie: Huye Mountain, Rwanda
Palarnia: Old Spike, Peckham, Londyn
Obróbka: Myta
Odmiana: Red Bourbon
Wysokość: 1600-2300m
Profil: Marmolada, suszone morele, delikatna czarna herbata
Data palenia: 24/04/2017

Młynek: Comandante (27 klik)
Metoda: V60-02

17,5 grama, 240 ml, 92 C, 2:45m.
Mocny, ale bardzo jasny aromat żółtych owoców. Bardzo orzeźwiający. Smak pełny, jasny z lekko goryczkowym posmakiem. Dużo nektarynek, ale tych dużych i twardych co aż zęby bolą po zjedzeniu ;) Końcówka limonkowa. Bardzo czysta, fajna kawa.

Młynek: Ek-43 (7,3 w skali 11)
Metoda: V60-01

Metoda Matta Pergera.
Słabszy i bardziej płytki smak. Napar dalej jasny i klarowny, ale brakuje tej mocy co w większej dozie. Opinia żony: takie o. Jak lemoniadka.

Młynek: Comandante (34 klik)
Metoda: Aeropress

Metoda Coffee12
Chyba najbardziej zbalansowany napar. Słodki dżem brzoskwiniowy. Brak goryczki, ale też wydaje się cięższa, już nie tak orzeźwiająca jak większe v60.

Młynek: Comandante (7 klik)
Metoda: Tygielek

Pierwszy raz używałem tygielka na speciality coffee i wyszło całkiem nieźle. W pierwszej próbie uzyłem cukru i nie dałem rady wypić - zbyt słodkie.
Druga próba tylko kawa i woda i efekt bardzo ciekawy, inny niż pozostałe metody. Bardzo herbaciany, z dużą goryczką, ale taką do zaakceptowania. Nie będzie to raczej mój ulubiony sposób parzenia kawy, ale co jakiś czas będę sprawdzał czy coś mi się nie zmieniło.

Podsumowanie:

V60-02 albo aeropress. Sam nie wiem co bardziej mi smakowało. Bardzo jasna, czysta, orzeźwiająca kawa z minimalną goryczką w posmaku. Długo siedzi na języku i ciężko się od niej oderwać. Wrażenia mocno brzoskwiniowe, słodsze niż kwaskowe, bardzo przyjemne. Nie będzie to kawa do której będę wracał myślami, ale zostawiła bardzo pozytywne i smaczne wrażenia.  Brak ziemniaczków  :taniec:


Na minus: 200 gramów to trochę mało. Te 50 gramów więcej chyba by mnie zaspokoiło.
Cena: €13 - trochę za duża w porównaniu do £6.85 jaką trzeba zapłacić w Londynie.









WITAM I POZDRAWIAM :)

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi