Autor Wątek: Kenia AB, region Machakos – palarnia kawy W&A  (Przeczytany 2510 razy)

Offline WS Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 4973
  • Ekspres: Nuova Simonelli Musica, Arin Lever, Saeco Aroma Compact 200, alternatywy
  • Młynek: Mahlkönigi: K30 i Vario Home, Fiorenzato F6 D
Kenia AB, region Machakos – palarnia kawy W&A
« dnia: 16 Luty 2015, 20:11:17 »
Kenia AB, region Machakos – palarnia kawy W&A

Ziarenka raczej drobne, zresztą jak na Kenię AB przystało, dosyć ciemno palone. Aromat w miarę intensywny, narasta po zmieleniu, są wyczuwalne winne i owocowe akcenty. Kawa dosyć świeża, pita miesiąc po paleniu.

Sposób przygotowania: ekspres Nuova Simonelli Musica  i młynek Mahlkönig K30 ES. Po recenzjach Indii monsunowej z tej palarni spodziewałem się konieczności miałkiego mielenia i odpowiednio skręciłem młynek. Mimo to, ta Kenia mnie zaskoczyła i musiałem jeszcze trochę dołożyć, żeby się zmieścić w czasie. W aromacie espresso przeważa przypieczone pieczywo i czekolada. Crema do przyjęcia dosyć ciemna i w miarę trwała. W smaku prym wiedzie czekolada, kwaskowatość jest niewielka, trudna do zaszufladkowania, wiśnie pomieszane z rabarbarem, trochę goryczki. Ale espresso jest niezbyt rozbudowane, dosyć płaskie. Posmak czekoladowy z nutą cierpkości i lekką goryczką. Jak dla mnie, to tej kawie coś brakuje, może palenie jest zbyt ciemne, może mielenie zbyt miałkie. Ale ta Kenia na pewno jest do przyjęcia w swoim przedziale cenowym. Z mlekiem, jako cappuccino nie próbowałem, ale powinno być dobrze. Żonie smakowała jako americano.

Sposób przygotowania: aeropress i młynek Mahlkönig Vario Home. Metoda odwrócona, doza 7,5 g na 100 ml wody, preinfuzja 30 sekund, łączny czas parzenia razem z preinfuzją 90 sekund, przemiał dripowy. Pierwszy łyk niezbyt obiecujący, ale w kolejnych jest lepiej. W smaku jest czekolada z niewielką wiśniową nutą i lekką goryczką w posmaku. Napar niezbyt rozbudowany, ale całkiem fajny do picia. Ta Kenia z aeropressu bardziej mi smakowała niż espresso.

Problemem Kenii z palarni W&A jest moim zdaniem palenie. Kawa wymaga niespotykanie miałkiego mielenia, a ciemniej palone kawy zachowują się raczej odwrotnie. Mam też wrażenie, że w tym procesie trochę atrakcji z ziarenek ucieka, zwłaszcza kwasków/owoców. Ale ostatnio piłem głównie Kenie palone przez Gorana i trochę się przez nie rozpuściłem, może stąd takie wrażenie.

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi