Wystudzona filiżanka (zachowajcie powagę, proszę) pachnie _dobrym_ tytoniem (a osobiście jestem przeciwnikiem palenia).Ja to samo czuję na przeschniętym i przestudzonym ciastku z ariadny (pozostalo na talerzyku).
Kawa: Cioccolato
Palenie: 12/06/2013
Sprzęt: Vibiemme Domobar Junior DB + MC4
Postać: espresso.
Ziarna: raczej małe, matowe, średnie palenie. W/g Antosia ziarna zawierają 100% arabiki z różnych regionów Brazylii oraz Gwatemali pochodzące z różnych metod obróbki.
Smaczki: ogólna charakterystyka kawy - bardzo dosyć łagodna, ale od samego początku pojawiają się jaśniejsze smaczki (leciutki kwasek) plus ciemna czekolada, może skórka chleba (ale mało).
Finisz, w moim przypadku już leciutko wychłodzony - to czekolada przeplatana czerwonym owocem (malutko, ale coś się w tle pojawiło). Wystudzona filiżanka (zachowajcie powagę, proszę) pachnie _dobrym_ tytoniem (a osobiście jestem przeciwnikiem palenia).
Ogólnie, kawa jaśniejsza (smakowo) niż Ariadna. Crema jest, choć nie bucha z wylewek, ale jest.
Tygrysek pojawia się prawie za każdym razem (ale to zasługa ziaren, a nie obsługanta).
ps. A teraz proszę Andrzeja o info czy aby na pewno to była Cioccolato? Ta w przezroczystym opakowaniu? Bo podczas wizyty u Was coś mówiłeś o jakiejś nowej wersji kawy....
Tu na pewno nie uzyskamy takiej słodyczy jak przy Ariadnie....Antonio - wybacz nie rozumiem. A chciałbym zrozumieć, bo sobie poszukuję słodkiej mieszanki.
Na pewno uzyskamy espresso bardziej bogate i ładniej pachnące, i bardziej słodkie niż z Ariadny.
Wybór jednak padł na cioccolato jako bardziej aromatyczną.Nic dziwnego :).
Nie umniejszając kawom Antonia prawie ... każda kawa świeżo zmielona robi piorunujące wrażenie na ludziach którzy nie mają na co dzień doczynienia z tym rytuałem.
PS Własnie 250 ml cioccolato jest konsumowane przeze mnie w postaci drip. Smak dodatkowo podsyca program Makłowicza z Macedoonii.
Jakie aromaty, smaki wyszły w dripie ?Nie mam zielonego pojęcia.
Słodko, kwaśno, owocowo czy mlecznie ?Jutro po południu się przyłożę do rozpoznania smaków. Choć mi albo smakuje albo nie.Raczej nie doszukuję się jakiś głębszych smaków.
No, ciekawe czym teraz zaskoczy ;-)
Mamy Cicocolato w paczkach 500 gramowych :-): 1 sztukę :-)
Reszta jest w kilogramowych rzeczywiście..
Dziękuję pięknie, choć z Warszawy to baaaardzo daleko niestety.
Niby to kubki smakowe itp. Prawda wygląda zwykle inaczej. Niedawno w wątku o kwaśnym smaku opisałem moje kontakty z gośćmi, przeciwnikami smaku kwaśnego w kawie.
Hmmmm to ja chyba lubię podróże do Włoch tylkoMusiałbyś odstawić spaleniznę na pół roku, trochę się zmusić, trochę otworzyć na nowe doznania i mógłbyś kupić inny bilet ;) Pytanie czy chcesz, czy potrzebujesz, bo na siłę się nie da, nie zadziała, no i takiej konieczności nie ma.
Zawsze spuszczam wodę na tyle, aby znów włączyła się lampka, czekam, aż się wyłączy i dpoiero wtedy robię kawę.Nie wiem jak wygląda temperature surfing w Ascaso ale w innych ekpresach z małym bojlerem zazwyczaj robi się po wyłączeniu lampki jakąś przerwę, potem krótki cooling flush i dopiero potem parzy. Zaraz po wyłączeniu lampki, ekspres ma jeszcze jakąś bezwładność i woda cały czas się nagrzewa do wyższej temperatury.
O co chodzi ? Tak jak New York wg mnie to klasyczne espresso, bez owocowych posmaków, dużej kwasowości, to obie kawy od Antonio już po otwarciu "zalatują" kwasowością, zapachami cytrusów. Inaczej tego nie potrafię określić. Po zaparzeniu też w smaku jest raczej kwaskawo, cytrusowo.
Czy te kawy tak mają i ja i znajomy z którym kawę w pracy parzymy nie lubimy takich kaw ? Tzn kilku osobom dałem spróbować, powąchać i raczej nikomu nie przypadła do gustu, od razy padało zdanie co tak kwaśno pachnie.
Nasi klienci jednak nie są specjalistami ani testerami, więc trudno dociekać o co dokładnie chodziPrzeszkadza mi zapach. Dosłownie. Kawa mi smakuje, lecz unoszący się aromat znad filiżanki zaburza w tym momencie uczucie błogostanu.