Potem ktoś to czyta i ma mętlik w głowie, albo podaje dalej i tak rodzą się "teorie".
Zawór nadmiarowy wyregulowany na 14 barów zamontowany w grupie Oscara I, jest bezpiecznikiem i nie służy do regulacji ciśnienia zaparzania kawy. Zamontowany jest w grupie zaparzającej i połączony bezpośrednio kanałem z komorą zaparzającą, którym przepływa zabrudzony nadmiar wody po każdym cyklu zaparzania (nadmiar ten ulatuje do tacki ociekowej przez zawór trójdrożny). Jeśli otworzyć bezpiecznik będzie ten brud wylatywał również przez niego na zewnątrz.
Można się zastanawiać czy w kanale tym jest czysta woda w momencie zaparzania czy już zabrudzona (a podczas zaparzania właśnie, przy bardzo dużym ciśnieniu, otwiera się ten bezpiecznik, jeśli nie ma zamontowanego OPV przy pompie)
Ja się wiele nie zastanawiałem tylko zrobiłem eksperyment, zamontowałem zamiast bezpiecznika regulowany OPV (bezpiecznik trudno było wyregulować na 10 barów). Gdy zobaczyłem na własne oczy, że w czasie stabilizacji ciśnienia podczas zaparzania wylatuje z tego zaworu zabrudzona woda, oczywiste stało się, że wpięcie wylotu OPV do zbiornika z wodą jest bez sensu, wylot musi być skierowany do tacki ociekowej. Jednak OPV na 10 barów otwiera się znacznie częściej podczas zaparzania niż bezpiecznik 14 barów, więc tacka zapełniała się dużo szybciej.
Dlatego zgodnie z instrukcją elektros zamontowałem OPV przy pompie, a bezpiecznik pozostał na swoim miejscu, tyle że teraz już właściwie jest atrapą, bo ciśnienie nigdy nie osiąga jego wartości.
Podsumowując- uważam, że w Oscarze I nie ma możliwości aby do zbiornika z wodą wracała gorąca woda z zaworu (bezpiecznika czy OPV) zamontowanego w grupie. Ale jak widać, różne są pomysły na przeróbki maszyn.
Napisałem co wiem i co sam sprawdziłem. Jeśli ktoś ma uwagi, sprawdził, doświadczył - proszę o korektę, może powtórzę doświadczenia, może jeszcze sam coś usprawnię.