Przez 1,5 miesiąca interesowałem się wyciskarkami i najlepszą opcją był Kuvings, ale wydanie prawie 2 k na wyciskarkę było trochę szalone, podczas gdy można kupić jakiegoś eldoma za 400-500zł. Napaliłem się już na eldoma, ale po przeczytaniu opinii negatywnych przeszło mi. Oglądałem filmy z wyciskarkami, aż natrafiłem na taki
I w sumie już wiedziałem co chcę. Problem był w tym, że Biochef był dostępny w sklepach zagranicznych. Wszystkie sklepy w jakich zamierzałem kupić tą wyciskarkę miały tylko Biochef z wąskim "gardłem".
Aż w końcu udało udało mi się znaleźć tu
http://www.energiazdrowia.pl/pl/p/Wyciskarka-Soku-BioChef-Atlas-Whole-Slow-Juicer/312Tak więc już przyjechał i pierwszy litr soku wycisnął. Jeszcze niedawno martwiło mnie to, że soki wyciskane będą miały mało błonnika, ale teraz bardziej będę się martwił o klarowność.
To urządzenie posiada 2 sitka. Z drobnymi oczkami do twardych owoców i warzyw, z większymi, do miękkich i cytrusów. Jest jeszcze trzecie sitko nakładane na pojemnik do klarownych soków. Na pierwszy rzut poszły jakieś jabłka z kauflandu i marchewka przez sitko z drobnymi oczkami i zdziwiło mnie to bo sok wyszedł gęsty. Ale po przepuszczeniu przez sitko jest ok, a sporo miążąszu zostało w sitku.
Tak więc jak na razie wyciskarka jest spoko. 2 sitka są w standarcie, a w Kuvingsie trzeba dokupić. To co mi się podoba to otwór 8cm na duże owoce. Jest bezpieczny dla dziecka, a jabłka wpadają bez problemu i mieli identycznie jak na filmiku, nawet popychacza nie używałem.
Zaczyna się sezon na jabłka, na wsi jest ich pod dostatkiem i są eko, ale trzeba będzie rozcinać, co by mięsko nie popadło.
Jak na razie jestem z zakupu zadowolony ale co to w sobie ma, że aż tyle kosztuje. Jest to jednak dobra inwestycja w zdrowie, tym bardziej, że straszą nas tu negatywnymi skutkami picia kawy ;D