Moim zdaniem, wszystkie młynki Eureka mają starą konstrukcję, opracowaną pewnie jeszcze w latach 70-tych. Nowością są timery, panele LCD, różne wyloty zmielonej kawy, małe hoppery, i tyle. Sedno jest takie, jak przed dekadami: mocowanie żaren i ich regulacja. Niektóre młynki, dziś bardzo popularne, też zostały wykopane sprzed 30-40 lat, ale mimo to stanowią zupełnie inną jakość (Mahlkonig). Moim zdaniem mechanizm regulacji eliminuje ten młynek do uniwersalnych zastosowań w domowym laboratorium. Toż Mazzer SJ stanowi znacznie lepsze i nowocześniejsze rozwiązanie techniczne pod tym względem... Brak pyłu w przemiale jest li tylko zasługą świeżych, ostrych żaren.