Hej!
Trochę już tu siedzę, coś tam poczytałem, pooglądałem. Ba! Nawet zakupiłem, a kultury brak...
To nie będzie typowy post w stylu "dzień dobry!". Może powinienem wybrać inny dział? Ale w sumie to przywitanie.
Zarys historyczny:
Przygodę z kawą zacząłem trafiając na bloga Maćka Duszaka - Arabean. Jak? Przez przypadek. Szukałem testu wag kuchennych do celów "dietetycznych" na yt i akurat to wyskoczyło. Do tamtego momentu nie wiedziałem, że parzenie kawy i waga mają wspólny mianownik. Obejrzałem kilka filmików i szok, kawa to nie tylko rozpuszczony asfalt! Wyrażenia typu "świeżo palona arabika jakości specialty" zrobiły na mnie niemałe wrażenie i rozpaliły ciekawość. Pierwsza próba to ziarnista kawa z marketu, młynek i plastikowy drip znalezione w domu... Rozczarowanie, Pan z internetu jednak kłamał. Brak funduszy (student
) nie pozwolił na rozwinięcie tematu. Ale ziarenko zostało zasiane. Po jakimś czasie, druga próba. W zaprzyjaźnionym forum sklepie nabyłem Rhino, v60 i etiopię yirgacheffe. Rytuały nad zaparzeniem i było... inaczej, ale tak dobrze inaczej
Dalej to, jak pewnie u każdego, z górki. Aktualnie choruję na kolbę. Widzicie co posiadam obecnie, brakuje wspomnianej maszyny. Bo właśnie taki początek z alternatywami ulokował mi z tyłu głowy "że espresso to nie", "w domu się nie da" etc. Ale jakoś tak ostatnio mnie naszło, filmy z ekstrakcji dodatkowo pobudzają wyobraźnię i kubki smakowe. Trafiłem na forum, trochę poczytałem. Mogę się "szarpnąć" na coś z niższej, aczkolwiek już przyzwoitej półki. Pewnie będzie to nowa Gaggia Classic. Forumowi handlarze pewnie przytruje Wam tyłek i co gorsza będę skąpy (przepraszam!). Przy okazji, dzięki @kulka i @gizmuch wagi i młynek super! Ciekawe jak się sprawdzą przy ekspresie.
Moja fascynacja jest o tyle dziwna, że nigdy nie piłem poprawnego espresso. Nawet będąc w lokalach gdzie takowe podają decydowałem się na coś innego. Chyba chce przeżyć ten pierwszy raz w domowym zaciszu
Wiem, zanim zacznę marudzić, że za gorzkie, za kwaśne przestudiuję każdą wiadomość "Robię espresso, pomóż mi!"
No nic, taka to historia. Nie mam wśród znajomych kawowych geeków, więc dziele się nią z Wami.
A propos forum, mega profeska. Bardzo przyjemnie się czyta wątki na przeróżne tematy. W większości przypadków widać kto się zna, a kto
jak potłuczony. Ale co ja tam wiem
Witam i pozdrawiam,
simson