Ślepy cupping 7 ciekawych kaw właśnie się odbył, oto wrażenia:
-Alchemy (Londyn) Brazylia Beneficio Yellow Catuai Pulped Natural - delikatna, bez goryczki, wyczuwalny włoski orzech, lekka cukrowa paloność. Fajna Brazylia, wcale nieodstająca od reszty stawki, ale łatwa do zlokalizowania na ślepo
-Alchemy Kolumbia los Guacharos Caturra - dużo owoców (jeżyny?), wysoka kwaskowość, wręcz kenijska ta Kolumbia
-Alchemy Kenia Oreti Estate Sl14 Natural - nie udało się trafnie wytypować, mimo że natural. W aromacie palone landrynki, dużo słodyczy, fajny balans. Wysoko w stawce, ale konkurencja bardzo silna
3 miejsce-Alchemy Ekwador Ponce Typica Washed - przyjemny aromat bez fajerwerków, genialny balans, wrażenie pełnego komfortu i nienarzucania się. Kawa na co dzień, delikatnie owocowa, owocowo delikatna.
-Synestezja Kolumbia Pacamara Valle del Cauca natural - jagoda, dużo czarnej, leśnej jagody, mango, gęste body, dość wysoka kwaskowość, Lubej nieco przeszkadzająca
3 miejsce-Synestezja Kolumbia Geisha - test był ślepy, ale wskazanie tej kawy po pierwszym "sniffie" było oczywiste. Herbata z kwiatów, cudny słodki nektar, bezapelacyjne
1 miejsce-Whitelabel (Amsterdam) Kongo Kivu - zaskoczenie, bo w parzeniach niespecjalnie mi wychodziło, w cuppingu za to pokazało wspaniałe oblicze, pokazało swoją słodycz. Kompot z suszonych owoców, już w aromacie obecna figa i morela.
2 miejsce