Autor Wątek: Guatemala Finca El Morito, Palarnia Kelleran  (Przeczytany 2927 razy)

Offline michiamoGregorio Mężczyzna

  • Wiadomości: 56
  • Ekspres: kawiarka, tygielek, FP, V60-02, phin, Aeropress, The Gabi Master
  • Młynek: Wilfa Svart WSCG-2
Guatemala Finca El Morito, Palarnia Kelleran
« dnia: 10 Maj 2016, 11:40:28 »
Powolutku rozpoczynam przygodę z kawą przed duże "K". Jako, że dysponuję jedynie FP taką metodę parzenia wybrałem. Na pierwszy ogień poszła Guatemala Finca El Morito od Kellerana, wypalona 28.04.2016 do metod alternatywnych.
Jako wyznacznik smaku posłużyła kawa Segafredo Espresso Casa, wypalona we Włoszech pod koniec zeszłego roku (tak wnioskuję z daty przydatności), mielę ją dość drobno, na pewno drobniej niż Guatemala zmielona została przez palarnię, na dnie kubka zawsze zostaje mi muł...
Na pierwszy raz poszła dawka taka sama jak rzeczonej Segafredo - 12g na 600ml wody. Przy takich proporcjach Segafredo wychodzi optymalna, "mocna" ale bez goryczki.
Guatemala po zaparzeniu - owszem - dawała opisane smaki truskawek, jagód, posmak kwasków ale była dramatycznie słaba, bliżej jej było do kompotu truskawkowego :-(
Drugie zaparzenie - 20g/600ml - trochę lepiej ale nadal słabo.
Zajrzałem na stronę palarni - wytyczne - 6g/100ml, no to ok, trzecia próba - 30g kawy / 500ml wody.
Efekt? Kawa wreszcie przypomina kawę smakiem i kolorem. Jednak jak na moję gardło kawowego laika - te truskawki w kawie nie bardzo:P
Do tego ekonomia :P Kawa kupiona 4 razy drożej, 3 razy więcej trzeba nasypać...
Domyślam się, że gdyby Guatemala była drobniej zmielona (tak jak to robię ręcznie w domu) to pewnie i ilość kawy by spadła. No ale to by było niezgodne ze sztuką ;)

Jako, że kawy jeszcze nieco zostało spróbuję wrzucić do kawiarki a i może jakiegoś phina/drippera się dorobię niedługo, zobaczymy co z tego wyjdzie.

A Wy jak oceniacie tą kawę? Zakładam (patrząc na cenę), że szału nie ma...

Offline Antonio Mężczyzna

    • Mastro Antonio
  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 10584
    • Mastro Antonio
  • Ekspres: WEGA Concept
  • Młynek: Ceado E6P/E37S/E8D MGuate/MSJ
Odp: Guatemala Finca El Morito, Palarnia Kelleran
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Maj 2016, 13:20:36 »
Szału nie ma... Jako punkt wyjścia przytoczyłeś włoską, ciemno paloną kawę, złożoną z nie wiadomo czego. Oczekujesz, że palone jasno, piękne ziarna z GWATEMALI, o konkretnym pochodzeniu wyświetlą Ci przed oczyma wąskie ulice Neapolu obwieszone girlandami suszących się koszul, skarpet i gaci...  :picardpalm:

« Ostatnia zmiana: 10 Maj 2016, 13:29:51 wysłana przez Antonio »

Offline donkiszot Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 7056
  • Ekspres: v X ) ( ū \≈/ ] [ \ . / [↗ '] …
  • Młynek: C40MK3; Aergrind; KM3873; Wilfa; Santos Silent
Odp: Guatemala Finca El Morito, Palarnia Kelleran
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Maj 2016, 13:26:33 »
Jeśli się przyzwyczaiłeś do smaku segafredo z french pressu, to zdecydowanie nie powinieneś wybierać kawy palonej jasno. Domyślam się, że najciemniejsze palenie Kellerana do espresso będzie nadal sporo słabsze niż marketowa kawa.

Następnym razem zapytaj o kawę do espresso, najciemniejszą jaką mają. Małymi kroczkami do tego dużego "K", bo przyzwyczajenia to nie taki prosty Gość do zaspokojenia.

A jeśli chodzi o ekonomie, to możesz zapytać czy aby nie mają czegoś na przecenie (to tylko u źródła czyli w Forcie). Tyle, że ekonomia nie idzie w parze z kawą przez duże "K" ;)
« Ostatnia zmiana: 10 Maj 2016, 13:28:50 wysłana przez donkiszot »

Offline michiamoGregorio Mężczyzna

  • Wiadomości: 56
  • Ekspres: kawiarka, tygielek, FP, V60-02, phin, Aeropress, The Gabi Master
  • Młynek: Wilfa Svart WSCG-2
Odp: Guatemala Finca El Morito, Palarnia Kelleran
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Maj 2016, 13:55:17 »
Oczekujesz, że palone jasno, piękne ziarna z GWATEMALI, o konkretnym pochodzeniu wyświetlą Ci przed oczyma wąskie ulice Neapolu obwieszone girlandami suszących się koszul, skarpet i gaci... 

Z pewnością nie oczekiwałem widoku gaci i skarpet;) Właściwie nie wiedziałem czego oczekiwać gdyż jak napisałem było to moje dziewicze podejście do kawy niemarketowej, opisałem jedynie pierwsze spostrzeżenia laika:) Miał być szok i efekt "wow", był szok na razie. Następną porcję zamówię z pewnością w kołobrzeskiej palarni i liczę na doradzenie stosownej mieszanki  :pycha:. Szkoda, że w tym roku nie planuję wyjazdu do rodzinki do Słupska bo być może by była okazja wybrać coś na miejscu.

Jeśli się przyzwyczaiłeś do smaku segafredo z french pressu, to zdecydowanie nie powinieneś wybierać kawy palonej jasno.

No właśnie ani o wybieraniu ani o rozmowie na miejscu nie mogło być mowy gdyż kawa przyszła do mnie w prezencie :)

Tak na marginesie -osoba obdarowująca była bardzo mile zaskoczona przyjęciem w Kelleranie, opowieściami przy zakupie a o darmowej kawie na wynos nie wspominając :) Natomiast podobno na ul. Szlak zamiast Ilovecoffee zastany został jedynie serwis ekspresów, którego pracownicy nie potrafi nic powiedzieć o palarni... nie znalazłem żadnej wzmianki w wątku o Krakowie jakoby ich już tam nie było...

Offline donkiszot Mężczyzna

  • Ojciec Chrzestny
  • Wiadomości: 7056
  • Ekspres: v X ) ( ū \≈/ ] [ \ . / [↗ '] …
  • Młynek: C40MK3; Aergrind; KM3873; Wilfa; Santos Silent
Odp: Guatemala Finca El Morito, Palarnia Kelleran
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Maj 2016, 14:20:56 »
Miał być szok i efekt "wow", był szok na razie
O tyle jest trudno o efekt wow w takim przypadku, że przyzwyczajony jesteś do słuchania muzyki na pełnym potencjometrze, a dostałeś płytę pełną subtelnych dźwięków. Do dużego "K" trzeba będzie się nauczyć słuchać ciszej, się wsłuchiwać.

Tak, Ilovecoffe się przeniosło i chyba coś kombinują z własnym paleniem nawet. Przeniosło się nieco bliżej (dla Ciebie), chyba w okolicach Ronda Matecznego.

 


Pokaż nieprzeczytane posty: Nowe / Wszystkie / Odpowiedzi