Piliście/parzyliście może tytułową kawę?
Trzy podejścia w dripie jak na razie zakończone porażką.
Kawa mglista, smakowo niewyraźna, papierowa, bez charakteru, jakby niedopalona...
Daleko od etiopskiej mandarynkowo-bergamotkowej herbacianości, surowa, pusta lura.
Kombinacje z temperaturą i mieleniem dają jak na razie niezadowalające rezultaty. Może aeropress coś zdziała?
Bardzo się rozczarowałem i do Javy będę wracał tylko po Kantan filtry...