Zamówienie jak u mnie (choć zamawiałem mniejsze opakowania, za wyjątkiem extra select - z sympatii do starych czasów
) no i już na bieżąco Ci tłumaczę, że powinieneś... trochę poczekać. Zaraz po wypaleniu do ciśnieniówki nie do końca się nadaje, musi trochę... dojrzeć po paleniu? Ja dostałem w poniedziałek 13, jako, że Guji była palona najwcześniej, tj. tydzień 7 czerwca (a, nie - tytułowa Cubano z 02.06, ale czeka na weekend), poszła na pierwszy rzut - zaraz po otworzeniu i zmieleniu (akurat ze zmieleniem trafiłem prawie bezbłędnie) puchła niemiłosiernie na sitku. Dziś jest zdecydowanie lepiej, również w smaku i konsystencji, choć w paczce niewiele jej już zostało.
Kawa jest dobra do kolby - musi, jak każda świeżo palona, po prostu dojrzeć do parzenia. O ile pamiętam z wątków forum takie sensowne minimum to chyba tydzień do dwóch? Jeśli się mylę, to mnie poprawcie
. Niestety - właśnie przez ten efekt kilka kolb poleciało do kosza, bo... za mocno ubite zostały, właściwie tak samo jak poprzednie (mielone dość długo po paleniu) no i okazało się, że napuchła i nic lub prawie nic nie leciało. Nie było wyjścia, ponowne mielenie z mniejszym wsadem (zdecydowanie poniżej poziomu kolby) wyrównanie tamperem i po poprawce prawie dobrze. Ale właśnie przez to dojrzewanie z dnia na dzień puchnięcie coraz mniejsze, ciastko dziś zaczyna ładnie odchodzić od sitka po ekstrakcji, tak więc daj kawie odpocząć minimum tydzień i efekty będziesz miał zdecydowanie lepsze.
A to że jasno palona... taka ma być. Wkrótce odwykniesz od czarno spalanych (tak, spalanych, a nie palonych) marketówek...
O
- znalazłem wątek: Czy starsza kawa jest zawsze gorsza od świeżej http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=462.0Cytując Antonia « Odpowiedź #12 dnia: 18 Wrzesień 2013, 13:55:25 »:
Kawa po wypaleniu "żyje" jeszcze długo, odpoczywa po krótkim, intensywnym dramacie w piecu. Nabiera wyrazu, robi się bogatsza, bardziej okrągła, pięknieje. Czasem trwa to parę tygodni. Codzienne obserwacje danej kawy są niesamowicie interesujące...
Dlatego smutno mi i przykro, gdy ludzie interesując się daną kawą, domagają się tego, by była ona palona wczoraj albo najlepiej dzisiaj. Dobre ziarna po miesiącu są wciąż dobre, są w apogeum swojej jakości. Myślałem, że jest to wiedza powszechnie znana, że kawa wymaga jakiegoś dłuższego czasu od momentu wypalenia do spożycia. Tymczasem zła interpretacja tego, co zwie się third wave doprowadziła do jakiegoś ultra-radykalnego obłędu pałającego miłością do dwutlenku węgla i aromatu palenia.